tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post174240641732713193..comments2024-03-29T11:54:06.930+01:00Comments on Literackie skarby świata całego: Polska nie-perełka na dnie – Tomasz Kowalczyk, „Maszynopis z Kawonu”naiahttp://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-90482559023578684282020-09-15T20:58:14.051+02:002020-09-15T20:58:14.051+02:00Otóż powieść uświadcza mnie dalej w tym, że część ...Otóż powieść uświadcza mnie dalej w tym, że część ludzi jest zaprogramowana w takim racjonalniźmie, który powoduje, że owi ludzie widzą odgórnie, to co mają zobaczyć. A widzieć to lata świetlne do patrzeć. :) <br /><br />PS. Akurat Pani korektor rozumiała, czemu ma służyć powieść i zamiary językowe, i dobrze, że wy tego nie rozumiecie. ;) Tomasz Kowalczykhttps://www.blogger.com/profile/05505554222474631385noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-37895509701895451732018-03-01T17:24:51.856+01:002018-03-01T17:24:51.856+01:00Okej, wreszcie się dowiedziałam, bo mdło zazwyczaj...Okej, wreszcie się dowiedziałam, bo mdło zazwyczaj to było określane i byłam pewna, że to poemat. A tu proza poetycka, no dobrze. Ech :(Rozkminy Hadynyhttps://www.blogger.com/profile/14662175116171263616noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-55759680637386638422018-02-28T23:17:51.007+01:002018-02-28T23:17:51.007+01:00Po takim pięknym, jakże adekwatnym komentarzu aż ż...Po takim pięknym, jakże adekwatnym komentarzu aż żałuję, że nigdy nie przeczytam Twojej recenzji tej pozycji ;).naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-59556289428468702622018-02-28T19:40:47.332+01:002018-02-28T19:40:47.332+01:00Podziwiam Twoja cierpliwość i opanowanie. Gdyby to...Podziwiam Twoja cierpliwość i opanowanie. Gdyby to na mnie trafiło książkę rzucilabym w kąt po pierwszych 14 stronach.A notka o niej nurzalaby się w jadzie o repecie sprzężen wprost proporcjonalnej do liczby rozprzezonych metafor w tym tekście.peek-a-boohttps://www.blogger.com/profile/08229352474259126395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-974205270467333582018-02-28T00:40:14.641+01:002018-02-28T00:40:14.641+01:00Tak, masz rację, chodziło mi raczej o konsekwencję...Tak, masz rację, chodziło mi raczej o konsekwencję – skoro już mówi tyle o delikatności, to wypadałoby, żeby ta delikatność się w tej książce rzeczywiście pojawiła. Oczywiście zgadza się, można pisać zupełnie nie-delikatnie, a dobrze; wulgarnie i bezpośrednio, a na swój sposób pięknie. Taki Bukowski nawet jak pisał o wypróżnianiu się i rzyganiu, nie czułam niesmaku, raczej wesołość ;).<br /><br />Nie wiem, jakie emocje będzie wywoływać w autorze to dzieło po latach, też jestem ciekawa. Trzymam kciuki naprawdę bardzo mocno, by się nie zamknął w banieczce samouwielbienia, tylko zrozumiał, co było nie tak.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-48488210783953084932018-02-28T00:30:53.164+01:002018-02-28T00:30:53.164+01:00A był chociaż zainteresowany tymi błędami, które m...A był chociaż zainteresowany tymi błędami, które mu miałaś do wytknięcia? Czy się uniósł honorem i obraził? Bo mam wrażenie, że tacy ludzie często nie potrafią przyjąć krytyki i zrobić z niej użytku. Wolą się zamknąć w przekonaniu, że są wspaniali i wszystko robią jak trzeba, tylko czytelnicy głupi i nie rozumieją. A przez to jeszcze bardziej się literacko staczają.<br /><br />A cykl postanowiłam stworzyć, kiedy zaczęłam pomagać Rafałowi z promocją „Mamy” i uświadomiłam sobie, jakie to trudne. Wcześniej chyba trochę idealistycznie myślałam, że dobra literatura mimo wszystko zawsze się przebije, a tu się okazało, że jednak nie, że mało kto chce pomóc i że bez „pleców” i bez kasy pisarz zostaje skazany na wegetowanie sobie gdzieś tam na uboczu. I do szału mnie to doprowadzało – że o wiele gorsze książki, ale wydane w dużych wydawnictwach, są na ustach wszystkich, i że bez wpływów nic się z tym nie da zrobić. Oczywiście tekst na moim blogu to też jest mało znaczący drobiazg, ale dla takiego debiutanta, którego książkę kupiło najwyżej kilku kumpli i rodzina, każda odrobina uwagi w postaci uważnej lektury ich tekstu i napisania o nim jest na wagę złota, tak mi się wydaje (dla mnie by była).<br /><br />Tylko, no, zapomniałam o tym małym fakcie, że choć robię to wszystko dla ludzi takich jak Rafał, to jednak nie wszyscy piszą jak Rafał, a wręcz nie pisze tak nikt ;). I kończy się to w ten sposób. Ale mimo wszystko nadal patrzę w przyszłość z optymizmem! Nawet jeśli nie wyłowię zbyt wielu prawdziwych perełek, mam przynajmniej poczucie, że robię coś dobrego dla ludzkości ;).naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-69889543565558036602018-02-27T10:57:19.656+01:002018-02-27T10:57:19.656+01:00Hm, nie wiem, czy doradzałbym delikatność... Gdyby...Hm, nie wiem, czy doradzałbym delikatność... Gdyby nie wcześniejsze zarzuty, to jej brak pewnie nie byłby wadą. Książka niech będzie niedelikatna, wulgarna, obrazoburcza, chamska - niech tylko będzie dobra.<br /><br />Ciekawe, czy po latach u autora to dzieło będzie wywoływać rumieniec wstydu, czy nadal będzie uważał je za majstersztyk?MatiProhttps://www.blogger.com/profile/14254812187522773497noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-58386375994472853662018-02-27T09:34:14.265+01:002018-02-27T09:34:14.265+01:00Na podstawie wyimków nasuwa się tylko jeden koment...Na podstawie wyimków nasuwa się tylko jeden komentarz: to jakaś (literacka) masakra. Nawet nie grafomania, tylko nadgrafomania. Miałam kiedyś nieprzyjemność czytać podobną książkę nadesłaną przez debiutanta z przerostem ego i brakiem znajomości polskiej gramatyki. Była to książka wyjątkowa, bo po raz pierwszy i jedyny odkąd założyłam bloga... poinformowałam grzecznie autora, że jednak jej nie zrecenzuję, ponieważ nie byłaby recenzja, a wynotowywanie błędów i "pastwienie się" nad autorską nieudolnością ;) Między innymi dlatego - czynnik nieprzewidywalności i zerowa tolerancja dla literackiej szmiry w najgorszym tego słowa znaczeniu - nigdy nie zdecydowałabym się na stworzenie podobnego cyklu. Podziwiam odwagę, sama idea też bardzo szlachetna, bo perełek wśród mało znanych, słabo promowanych książek na pewno nie brakuje, ale też współczuję... Przez co przyjdzie Ci się przekopać podczas tych poszukiwań...czepiamsieksiazekhttps://www.blogger.com/profile/03883195659668276693noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-57009334293579363182018-02-27T01:12:34.111+01:002018-02-27T01:12:34.111+01:00To nie poemat, jest to pisane prozą – ale reszta s...To nie poemat, jest to pisane prozą – ale reszta się zgadza ;). Ze dwie czy trzy trzeźwe recenzje czytałam, ale większość była faktycznie na zasadzie: „ambitna literatura, bo trudno się czyta”. A tę opinię Olgi tłumaczę sobie tylko obawą, by nie urazić uczuć autora, bo szczerze nie rozumiem, jak książka pełna takich potworków językowych może się podobać :(. Ja żałuję, że mnie nikt o odbytach nie ostrzegł, rzeczywiście kuszące to one nie są ;(.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-30227430662052612582018-02-27T01:02:47.165+01:002018-02-27T01:02:47.165+01:00Cieszę się, że choć w ten sposób ta publikacja wzb...Cieszę się, że choć w ten sposób ta publikacja wzbudziła uśmiech na Twojej twarzy, Aniu ;). Ja właśnie też cierpię na tę chorobę, że nie potrafię nie kończyć, a w tym przypadku doszło jeszcze zobowiązanie, jakiego się podjęłam wobec autora. Więc brnęłam dzielnie do końca.<br /><br />Jeśli chodzi o korektę i redakcję – redakcji tutaj nie było wcale, a co do korekty, zajrzyj pięterko wyżej, co piszę w odpowiedzi na komentarz Koczowniczki. To nawet nie ktoś z przypadku, ale osoba, która powinna mieć język polski w małym palcu. Biorąc to pod uwagę, cała sprawa jest podwójnie smutna. A może i potrójnie :(. Podzielam więc poczucie załamania! Ale też pozdrawiam ;)naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-83873346718247239542018-02-27T00:56:21.367+01:002018-02-27T00:56:21.367+01:00Tak, to drażni, a tutaj historia podobna, choć chy...Tak, to drażni, a tutaj historia podobna, choć chyba jeszcze bardziej szokująca: korektę tej książki robiła pani, która jest doktorem nauk humanistycznych i podobno przez wiele lat była redaktor naczelną wydawnictwa Ossolineum. Nie wyobrażam sobie, żeby osoba z takim wykształceniem i doświadczeniem nie zdawała sobie sprawy z takich błędów, więc tłumaczę sobie to w ten sposób, że z jakichś względów zrobiła tę korektę nieuważnie i na kolanie – co też chwały nie przynosi :(.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-71353011781183217692018-02-26T15:14:23.182+01:002018-02-26T15:14:23.182+01:00Hej, czy przypadkiem to nie jest ten poemat, który...Hej, czy przypadkiem to nie jest ten poemat, który swego czasu autor starał się wcisnąć dosłownie każdemu z blogosfery? I o dziwo był masowo recenzowany, ale raczej w stylu: "ja się na poezji nie znam, ciekawa rzecz, ale nie moja bajka"? Wiedziałam, wiedziałam, że coś tu śmierdzi :D a tymczasem recenzje były takie: https://www.goodreads.com/review/show/1216977342<br />O jak ja się cieszę, że mnie te odbyty nie skusiły. Rozkminy Hadynyhttps://www.blogger.com/profile/14662175116171263616noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-37564626090400936602018-02-26T11:18:31.283+01:002018-02-26T11:18:31.283+01:00„Poczułem się, jakby ktoś wbił rękę w zegar mojego...„Poczułem się, jakby ktoś wbił rękę w zegar mojego DNA i zawirował sekundnikiem, zezwalając na repetę sprzężeń tych samych asumptów, w tym samym punkcie odniesienia i koincydencji” - przecież to jest piękne :D :D :D. Dawno żadne zdanie mnie tak nie rozbroiło. Pozostałe cytaty również perełki. Podziwiam Cię, że dałaś radę przebrnąć przez te bełkoty, bo ja bym pewnie rzuciła w kąt, choć nieczęsto zdarza mi się nie doczytywać książek. Jednak bardziej niż pseudoartyzm autora (choć dzisiaj wyjątkowo chciało mi się rzygać, jak czytałam te cytaty ;)) boli mnie to, co zrobiła, a raczej czego nie zrobiła korekta i redakcja. Dotyka mnie to osobiście, bo niejako psuje mi to reputację. Pewnie trochę przesadzam, ale jest to bardzo smutne. Zadziwia mnie też, że komuś nie było wstyd się pod korektą podpisać. Poza tym wkurza mnie fakt, że ktoś bierze za coś pieniądze, a potem swoją pracę olewa. Redakcja i korekta to naprawdę nie jest praca dla każdego, a fakt ukończenia studiów filologicznych i ogólna znajomość języka polskiego nie są gwarantem, że ktoś się do tego nadaje... Pozdrawiam załamana ;)sQrahttps://www.blogger.com/profile/12649906240782547907noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-16972101274182526842018-02-26T10:56:42.176+01:002018-02-26T10:56:42.176+01:00Szkoda, że natrafiłaś na taką okropność. Drażni mn...Szkoda, że natrafiłaś na taką okropność. Drażni mnie, że takie najeżone błędami powieści trafiają do bibliotek i są chwalone przez wielu blogerów. :( Z tego, co wiem, firmy self-publishingowe zatrudniają redaktorów i korektorów, tyle że są to osoby mające ogromne problemy z językiem polskim. Ostatnio przebrnęłam przez powieść „Zamordować dziecko”, w której też było mnóstwo szkolnych błędów, i po przeczytaniu ze zdumieniem dowiedziałam się, że redagował ją ktoś, kto ukończył filologię polską i prowadzi blog z poradami językowymi. Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.com