tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post420053991173658572..comments2024-03-08T09:15:44.282+01:00Comments on Literackie skarby świata całego: Pogarda, która boli – „Franny i Zooey”, Jerome David Salingernaiahttp://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-71057868990306351082013-09-08T23:40:49.801+02:002013-09-08T23:40:49.801+02:00Miałeś takie przekonanie przed lekturą, a okazało ...Miałeś takie przekonanie przed lekturą, a okazało się inaczej? Czy rozczarowało Cię właśnie to, że książki Salingera takimi manifestami się okazały?:)naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-62078375765937987362013-09-08T20:45:52.611+02:002013-09-08T20:45:52.611+02:00Pamiętam swoje rozczarowanie i "Franny ...&qu...Pamiętam swoje rozczarowanie i "Franny ..." i "Podnieście strop ..." - nie wiem czemu ale miałem przekonanie, że to książki-manifesty buntu młodego pokolenia ale być może gdy je czytałem sam byłem za młody :-)Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-49299683359916499132013-09-07T07:15:40.615+02:002013-09-07T07:15:40.615+02:00Ja jestem ogólnie daleka od utożsamiania autora z ...Ja jestem ogólnie daleka od utożsamiania autora z poglądami wyrażanymi ustami jego bohaterów, profesję pisarza wyobrażam sobie jako idealną maskę i zawsze staram się podchodzić z dystansem. Zdarzało mi się przy tym upierać nawet wtedy, gdy wyrażony pogląd okazywał się w końcu jednoznacznie tym autora:) A o Salingerze rzeczywiście trudno cokolwiek orzec, więc nie ma sensu bawić się w domysły.<br /><br />O filmie słyszałam, choć jakoś szczególnie się tym nie interesowałam. Może u innych sprawa wywoła więcej emocji i rzeczywiście Salingera będzie się chętniej czytać. Myślę, że u nas jest on takim autorem jednej książki, bo „Buszujący...” jest akurat bardzo znany (nawet mój prawie-nieczytający chłopak czytał, więc tak mi się wydaje :P).naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-68533898163247797912013-09-07T07:03:09.796+02:002013-09-07T07:03:09.796+02:00„Buszujący...” to absolutny must-read! Jeśli nie z...„Buszujący...” to absolutny must-read! Jeśli nie ze względu na wciąż pojawiające się nawiązania do niego, to po prostu dlatego, że jest to świetna książka. Do tego nie jest to jakiś przykurzony klasyk, czyta się ją bardzo przyjemnie, na pewno nie pożałujesz.<br /><br />Jeśli zaś chodzi o „Franny i Zooey”, te dyskusje rzeczywiście dają do myślenia. Na mnie też stwierdzenia Zooeya zrobiły duże wrażenie, bo uważam je za bardzo trafne i aktualne. Jeśli będziesz mieć ochotę na coś bardziej filozoficznego, z religią w tle, to polecam, ale „Buszujący..." będzie lepszy na pierwszy ogień.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-22138881726383798072013-09-07T00:12:20.882+02:002013-09-07T00:12:20.882+02:00Naia,
autor bardzo na czasie. To prawda, jego sty...Naia,<br /><br />autor bardzo na czasie. To prawda, jego styl jest specyficzny - szczególnie w kontekście ówczesnej prozy amerykańskiej :)<br /><br />Na dniach rusza premiera filmu dokumentalnego, jego dzieci już się kłócą o publikacje i utwory, które zostawił w szufladach. Także jakiś tam odzew będzie, choć bez przesady - tak naprawdę nigdy nie był bardzo popularny poza Ameryką, a u nas tym bardziej. Widać to choćby po nielicznych recenzjach na blogach :)<br /><br />Nie mniej Salingera czytać trzeba, sprawia przyjemność, szczególnie jeśli odrzuci się wszelkie nawiązania do popkultury i jego rzekomych poglądów, o których tak naprawdę (z jasnych przyczyn) niewiele wiadomo. Krzysztofnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-59109537957597355762013-09-06T16:40:08.039+02:002013-09-06T16:40:08.039+02:00Tak się złożyło, że nie czytałam "Buszującego...Tak się złożyło, że nie czytałam "Buszującego w zbożu" chociaż ten tytuł co rusz mi się gdzieś przewija .Widzę, że najwyższa pora sięgnąć po tego pisarza. Przekonałaś mnie swym postem.<br />To zdanie, które min. zacytowałaś "Jeżeli nie widzisz Jezusa takim, jakim był w rzeczywistości, twoja modlitwa do Niego nie ma sensu." wprost uderzyło mnie.<br />natannahttps://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com