tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post6664765835613134306..comments2024-03-28T21:44:08.961+01:00Comments on Literackie skarby świata całego: O Kossakówce uroczej, choć obcej - "Maria i Magdalena", M. Samozwaniecnaiahttp://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-23301649687810495382017-02-20T18:41:03.318+01:002017-02-20T18:41:03.318+01:00Jakoś mnie to specjalnie nie dziwi – myślę, że Mad...Jakoś mnie to specjalnie nie dziwi – myślę, że Madzia nie dbała bardzo o zgodność faktów, a cała książka też nie miała być jakimś rzetelnym tomem wspomnień, tylko bardzo luźną i odrobinę podkoloryzowaną gawędą na temat rodziny Kossaków. Niemniej dobrze wiedzieć, jak było naprawdę z tym krewnym z Australii, dziękuję za link :).naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-24530250148795359022017-02-20T11:56:33.544+01:002017-02-20T11:56:33.544+01:00Czytałem bardzo dawno. Ostatnio zajrzałem do książ...Czytałem bardzo dawno. Ostatnio zajrzałem do książki ponownie i zatrzymałem sie na stronie 24 gdyż wspomniany jest tam krewny z Australii. Sprawdziłem na miejscu kilka faktów i okazało się, ze pani Magdalena okropnie wszystko pokręciła. Czytaj tutaj: https://ewamaria2013texts.wordpress.com/2017/02/09/australia/Lechhttps://www.blogger.com/profile/12621707127970771094noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-75047882527804584112011-03-31T23:59:54.184+02:002011-03-31T23:59:54.184+02:00Domyślam się, że aby zrozumieć właściwie wiersze S...Domyślam się, że aby zrozumieć właściwie wiersze Sylvii, trzeba wiedzieć co nieco o jej życiu. A że lubiła chować się za metaforami i symbolami, tym lepiej; prawdy w 100% nigdy znać nie będziemy, ale prowokuje to do domysłów i dalszych dociekań. Postać to niebagatelna i tak jak Ty chciałabym ją jeszcze lepiej poznać.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-10898028878029976552011-03-31T20:35:04.003+02:002011-03-31T20:35:04.003+02:00Dziękuję bardzo za wyczerpującą wypowiedź na temat...Dziękuję bardzo za wyczerpującą wypowiedź na temat Sylvii :) Moje zainteresowanie jej postacią tak naprawdę zaczęło się od wspomnianego przez Ciebie filmu. Choć wcześniej wiedziałam, kim jest Sylvia Plath i pokrótce znałam jej życiorys, tak naprawdę film urzekł mnie i wciągnął w skomplikowaną historię jej życia. Urzekło mnie, podobnie jak Ciebie to uczucie złego fatum, chmury nieszczęść wiszącej w powietrzu przez całe życie poetki. W moim przypadku zaczęłam od wierszy, co było błędem, bo tak naprawdę zaczęłam je interpretować w sposób w miarę wierny temu, co miała w głowie Sylvia pisząc dopiero po przeczytaniu Szklanego klosza. Jednakże wciąż mam nieodparte uczucie, że większości słów pani Plath nie zrozumiem nigdy, gdyż Sylvia nigdy nie była nigdy ekshibicjonistką, jeżeli mowa o uczuciach. Chowała je pod płaszczem metafor, symboli i zagadek, a więc ciężko to wszystko zrozumieć. Jest to postać ogromnie interesująca i w jej przypadku chciałabym bardzo poznać więcej, zajrzeć w każdy szczegół jej życia i zrozumieć.Kasiahttps://www.blogger.com/profile/03754926686729445430noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-31276718206394558942011-03-23T22:32:06.844+01:002011-03-23T22:32:06.844+01:00Maiooffko, kto wie, może i ja po pewnym czasie zap...Maiooffko, kto wie, może i ja po pewnym czasie zapomnę o tym lekkim niesmaku i zapamiętam "Marię i Magdalenę" przede wszystkim jako ciepłą i barwną opowieść, jaką z pewnością także jest. Co do czasów, w których toczyła się akcja - oczywiście masz rację, może więc powinnam przenieść tę niechęć z samych Kossaków na tamten obcy świat, którego byli nieodrodnymi dziećmi, a który rządził się prawami ciężkimi dziś do przyjęcia. Swoją drogą, co za królestwo skrajności - jak nie drętwe matrony, to rozpustne nocne życie.<br /><br />O tym, że Kossakówka pogrążyła się w ruinie słyszałam (choć na własne oczy nie miałam jeszcze okazji tego zobaczyć, lub nie zwróciłam uwagi - dziwne, przy moim zamiłowaniu do starych, rozpadających się domów, jakże przyjemnie pobudzających wyobraźnię) i też tego nie rozumiem, skoro to dom tak stary, piękny, zabytek wręcz, i do tego tak mocno związany z polskim kulturalnym światkiem XX wieku.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-82723062122559601332011-03-23T20:58:58.304+01:002011-03-23T20:58:58.304+01:00Dla mnie ta książka obrosła już takim sentymentem,...Dla mnie ta książka obrosła już takim sentymentem, że nawet jeśli w trakcie lektury coś mnie uwierało - zapomniałam :) <br /><br />Wydaje mi się, że czasy były też inne. W dzień rządziły szanowne matrony, surowym okiem ganiące wszelkie odstępstwa od sztywnych konwenansów. Jednak wieczory należały do mężczyzn. Jak w "Zaklętych rewirach" Worcella czy "Kobietach" Nałkowskiej: kluby, restauracje, wyzwolone 'artystki' i modelki malarzy, kokoty, utrzymanki. To wszystko działo się za przyzwoleniem społecznym i za wiedzą prawowitych małżonek. Mężczyźni stali wówczas na zupełnie innej pozycji jednak i ocenianie ich współczesną miarą mija się z celem jak sądzę :)<br /><br /><br />Ale że Kossakówka jest tak zapuszczona i zapomniana! Takiego traktowania wartościowych miejsc na literackiej mapie Polski nigdy nie zrozumiem.maiooffkahttp://poczytnik.wordpress.com/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-45704540742304713222011-03-22T18:35:23.041+01:002011-03-22T18:35:23.041+01:00Iza, to prawda, że ten dom i ta rodzina trzymały s...Iza, to prawda, że ten dom i ta rodzina trzymały się dzięki Maniusi i dlatego tym bardziej mi żal, że była tak traktowana. Wszyscy ją niewątpliwie kochali i szanowali, ale w trochę dziwny sposób, jak na mój gust. Prawda też, że Kossakówny z domu wyniosły pewność siebie i umiejętność życia po swojemu, ale mam wrażenie, że czasem z tym przesadzały - wszystko dobrze i pięknie, dopóki nie rani się drugiego człowieka. Zresztą Madzia sama przyznała gdzieś pod koniec, że "życie, pieszcząc i głaszcząc od najmłodszych lat, nauczyło ją daleko idącego egoizmu", za co chwała jej.<br /><br />Elenoir, we mnie też ten motyw ze sprowadzaniem flam do domu wyzwala mordercze instynkty. Tym bardziej, że Mamidło z cierpliwością i pokorą godną świętego znosiło swoją sytuację, prosiła tylko o to, żeby nie musieć kochanek męża widywać w domku w Juracie, a i tego nie udało jej się uzyskać. A co do Kossakówki - ja też się dość często w tamtych okolicach kręcę i też nie zdawałam dotychczas sobie sprawy, co to za dom. I też obiecałam sobie przy okazji dokładniej zbadać to miejsce :)naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-83431705851774370312011-03-22T09:07:05.794+01:002011-03-22T09:07:05.794+01:00Ja też czuję niesmak, choć dewocji nikt mi z pewno...Ja też czuję niesmak, choć dewocji nikt mi z pewnością nie zarzuci. Gdybym miała męża i gdyby on sprowadzał do naszego domu kochanki, to bardzo źle by to się dla niego skończyło. A gdyby córki się ze mnie śmiały, to przez rok nie kupowałabym im nowych ubrań, a i na wylegiwanie w hamaku nie miałyby czasu.<br /><br />Szłam tymi uliczkami wiele razy, ale jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi na ten domek. Następnym razem muszę się przyjrzeć.Ania Markowskahttps://www.blogger.com/profile/02856544259692716791noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-37191189405290416722011-03-22T09:07:04.206+01:002011-03-22T09:07:04.206+01:00Dziewczyny faktycznie były mocno pro-Wojciechowe, ...Dziewczyny faktycznie były mocno pro-Wojciechowe, chociaż widac gołym okiem, że ten dom funkcjonował dzięki matce.<br />Z Kossakówki zresztą wzieły siłę, że mogły potem żyć jak chciały (z jakim skutkiem dla siebie, to inna sprawa), raczej wyjątek w tamtych czasach.Izahttps://www.blogger.com/profile/09711085100378112848noreply@blogger.com