Piąte urodziny!

W grudniu 2010 wszystko się zaczęło. Zapatrzyłam się na dziewczyny z „Archipelagu”, pomyślałam „fajne to jest” i założyłam bloga. I kręci się od tej pory i kręci, i piszą mi się te Literackie skarby, i mija właśnie pięć lat… Zapraszam więc dziś na wirtualny tort i odrobinę wspominek!

Pierwszy post był o opowiadaniach czeskich pisarzy i przepowiedziałam sobie nim swoją przyszłość – dwa lata później wylądowałam na bohemistyce. Skończyłam ją (licencjat) pół roku temu, przeczytałam masę czeskich książek, na które inaczej pewnie nie zwróciłabym uwagi, spełniłam moje wielkie marzenie – czytam po czesku.

W międzyczasie blog miał swoje wzloty i upadki, bywało, że brakowało mi czasu, ale przez te pięć lat nie było takiego miesiąca, w którym nie opublikowałabym tutaj nic. I jeśli tylko zdrowie pozwoli, nie będzie takiego miesiąca. Bo to dla mnie coś więcej niż hobby, i choćbym miała sobie kompletnie zreorganizować życie, zrobię tak, żeby dla tego miejsca zawsze znaleźć czas.

***
Rocznica to zawsze dobry czas na podsumowanie, a więc – w ciągu tych pięciu lat Literackich skarbów:
   napisałam 271 postów, w tym 223 recenzje,
   zostawiliście u mnie 2597 komentarzy,
   odwiedziliście mnie ponad 250 000 razy,
   a ja 127127434 razy pomyślałam, że blogowanie jest wspaniałe i nigdy mi się nie znudzi!

***
Oczywiście blog dostarcza radości na różne sposoby. Jednym z nich są teksty z wyszukiwarek. Niestety notorycznie gubię pliki, w których nie bieżąco spisuję te perełki, ale tym razem jeden się uchował i oto co m.in. w nim znalazłam:

miłosne wiersze od piotrka dla marty – znalazł? 
czeskie laski na calego – aż strach się bać... 
w jezycjadzie wszyscy maja dzieci – nie no, chyba kilku bezdzietnych by się znalazło :) 
daniel dehnal lala – przynajmniej tytuł się zgadza :)
sennik wyciągac wnetrzności z pyska ryby – brrr!
mysle ze mirek ja posuwal zastanawiam sie czy powiedziec zonie blog – no to rzeczywiście dylemat... 
jak być oślepiająco piekna w jeden dzien – żebym to ja wiedziała :)

***
Ponieważ w ciągu tych pięciu lat otrzymałam od Was całe mnóstwo ciepłych słów, które zmotywowały mnie do tworzenia bloga, chciałabym się odwdzięczyć. Wyjątkowo więc w tym roku przygotowałam urodzinowy KONKURS.

Nagród (książkowych rzecz jasna) jest osiem i są różne. Niektóre z nich to książki bardzo dla mnie ważne, inne mniej, o niektórych pisałam na Literackich skarbach, inne czytałam jeszcze w czasach przedblogowych. Odsyłam do moich opinii, być może będą dla Was wskazówką, o którą z nagród warto powalczyć. A do wygrania:


Najpiękniejsza dziewczyna w mieście, Charles Bukowski 

Pierwsza książka Buka, która mnie naprawdę zachwyciła. Bolesna jak diabli, a zarazem genialna. Pisałam o niej tu.


Anna In w grobowcach świata, Olga Tokarczuk 

Pierwsza książka Tokarczuk, która mnie naprawdę zachwyciła. Trochę zbyt w cieniu innych, dlatego jest tu zamiast ulubionego Prawieku. Czytana jeszcze przed blogiem, więc recenzji nie ma, ale uwierzcie mi – warto! W dodatku przepiękne nowe wydanie.


Taka piękna żałoba, Bohumil Hrabal 

Tej nie muszę przedstawiać, bo pojawiała się u mnie już tysiąc razy. To moja książka życia. Od niej zaczęła się moja miłość do Hrabala, ona zaraziła mnie jego życiową filozofią, pod jej wpływem pojechałam do Nymburka. Najwięcej pisałam o niej tu.


Siedem dobrych lat, Etgar Keret 

Osobista, ciepła, mądra, absolutnie urocza książka. O siedmiu latach bycia ojcem, ale również mężem, synem, bratem. Dużo o życiu w Izraelu, i trochę o Polsce. Moja recenzja tutaj.


Czas Czerwonych Gór, Petra Hůlová 

To nie jest ciepła opowiastka na dobranoc, to proza dosadna, brutalna, lepka, i przy tym wszystkim wciągająca jak bagno. Hůlovą tylko małymi łyczkami. Więcej tutaj.


Fanny Hill, John Cleland 

Rozkoszna w każdym możliwym znaczeniu tego słowa. Pierwsza brytyjska powieść pornograficzna (XVIII wiek!). Szerzej rozwodziłam się nad nią tu.


Wspomnienia bitniczki, Diane di Prima 

Też o seksie, choć już nie tak ładnie. Warto jednak ze względu na klimat tamtej epoki – czasów rodzącej się Beat Generation. Mój słodko-gorzki tekst na jej temat znajdziecie tu.


Bajka o Raszku, Ota Pavel 

Czyli urocza bajka o najwybitniejszym czeskim skoczku narciarskim. Świeżutka recenzja tutaj.






A zasady są takie: piszcie mi na lit.skarby.swiata.calego@gmail.com, którą książkę chcecie. Jeśli chętnych będzie więcej niż jedna osoba, zrobię losowanie. Każdy uczestnik może wybrać maksymalnie trzy książki. Zgłoszenia przesyłać można do poniedziałku, 14 grudnia, do północy. Zwycięzców ogłoszę tutaj oraz powiadomię ich mailowo. Wysyłka nagród oczywiście na mój koszt, ale nie wysyłam książek za granicę.

[Aktualizacja: 15.12.2015]
Wyniki losowania znajdziecie tutaj.

***
Pięknego dnia!

Fotografia tortu: Pink Sherbet Photography / Wikimedia Commons
Fotografie nagród: własne :)

Komentarze

  1. Kochanaaaa, najlepszego i zdrowia, żeby Ci sił nie brakło na prowadzenie Twego bloga, bo co ja bym bez Ciebie zrobiła, tyś moją wyrocznią w sprawach czeskiej literatury. Ściskam, torta troszku podgryzam i już na maila piszę zgłosić się do konkursu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabrakło w mojej notce ważnego stwierdzenia, że cudownym skutkiem ubocznym tych pięciu lat prowadzenia Literackich skarbów są znajomości z innymi książkomaniakami, takimi jak Ty. Dodam więc, że jesteś Madziu jednym z powodów, dla których pisanie tego bloga daje mi tyle radości :). Dziękuję, ściskam mocno i mam nadzieję do zobaczenia wkrótce, przy następnej literackiej okazji!

      Usuń
    2. Ojeeej, ale mi się miło zrobiło...ja też zawsze jak sobie myślę o tym, co mi dał blog, to wspaniałe znajomości i cudne rozmowy. :) Oby do szybkiego zobaczenia.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję, częstuj się tortem (lub książkami)! :)

      Usuń
  3. Wszystkiego dobrego Literackim Skarbom, a Tobie wiele literackich skarbów, oczywiście! :) Niech się tu dzieją same fajne rzeczy, niech się toczą dyskusje, niech się czyta i się pisze, i się pisze o czytaniu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie, Pyzo! Oby było tak jak piszesz :). Jeśli chodzi o skarby, to jak do tej pory jest ich rzeczywiście bez liku, może nawet za wiele, i po raz pierwszy w historii (może pomijając okres dziecięctwa, kiedy jeszcze nie książeczki mi były w głowie, a lalki Barbie i klocki Lego – a owszem, był taki!) chodzi mi po głowie myśl o Świętach bez książkowych prezentów. Ale ile z tego wyjdzie, to już inna sprawa :).

      Usuń
  4. Jarmilko!!! Gratuluję, chylę czoła i - choć z daleka to nie mniej gorąco - ściskam Cię urodzinowo! Stworzyłaś tu takie piękne miejsce!
    Atˇ se Ti daří!
    Gizela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gizelko, wierna czytelniczko moja! Stokrotne díky i też gorąco ściskam i pozdrawiam! Baw się dobrze w Pradze i mam nadzieję do zobaczenia zaraz jak wrócisz :).

      Usuń
  5. Gratuluję! A zwłaszcza wytrwałości i ciągłej chęci do pisania. Mnie też stuknie 5 lat przed końcem roku, ale nie dałam rady, żeby napisać coś w każdym miesiącu, dlatego właśnie podziwiam, że Tobie się ta sztuka udała :)
    Worek nagród, więc zgłoszę się po jedną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też będzie wspaniały powód do świętowania :). Różnie w życiu bywa, wiem że czasem ciężko jest wykroić choćby kilka godzin na napisanie tekstu. Blogowanie to czasochłonna sprawa. Mam jednak nadzieję, że będziesz dalej pisać, bo Mikropolis jest moim ulubionym miejscem w książkowej blogosferze! Bardzo lubię Cię czytać!

      Usuń
    2. O rany, dziękuję!!!

      Usuń
    3. To ja dziękuję! :)

      Usuń
  6. Wielu kolejnych blogowych urodzin oraz mnóstwa literackich skarbów do odkrycia! Wspaniałego blogowania życzę! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Plany mam dalekosiężne, więc jeśli nic mi nie przeszkodzi, urodzin będzie jeszcze wiele :). Pozdrawiam, na torta zapraszam, książkami częstuję! :)

      Usuń
  7. Wielu lat blogowania! To sama przyjemnosc móc tu do Ciebie zagladac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A dla mnie sama przyjemność tworzyć to miejsce, świetnie się więc składa :).

      Usuń
  8. Pięć lat - kopa czasu... Życzę Ci następnych wielu, owocnych lat blogowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? A wydaje mi się ciągle, jakby to była chwilka. Czas szybko mija, jak się człowiek dobrze bawi :). Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  9. "mysle ze mirek ja posuwal zastanawiam sie czy powiedziec zonie blog" - rany, co za hasło :D Jeszcze raz Cię urodzinowo ściskam :* I już pędzę otwierać skrzynkę mailową, bo nagrody są bardzo zacne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwe problemy! Ale żeby na blogu o tym pisać? No cóż, można i tak, ja w każdym razie wolę książki :). Też Cię ściskam! Częstuj się :).

      Usuń
  10. Gratulacje i wszystkiego dobrego na kolejne pięć!
    A po książkę z pewnością się zgłoszę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję – i za ciepłe słowa, i za zgłoszenie w konkursie :). Dziesięć lat blogowania, to by było coś!

      Usuń
  11. Ojej, pięć lat, to cudowna liczba! Życzę Ci kolejnych pięciu lat owocnego blogowania. I żeby zawsze była to przyjemność, nie obowiązek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowna, to prawda, taka okrągła i pełna :). Przyjemność na szczęście jest ogromna, szkoda tylko, że z takim poświęceniem muszę wykrawać czas na pisanie tutaj w swoich codziennych obowiązkach. Ale mimo wszystko idealistycznie wierzę, że może kiedyś przyjdą piękne czasy, gdy będzie się dało utrzymywać z pisania :).

      Usuń
  12. Sto lat, sto lat. Pierwszy raz tu trafiam i taka miła data. Życzę sobie Twojej wytrwałości ;) No i to chyba pierwszy blogowy konkurs, w którym wszystkie książki w jakimś stopniu są dla mnie intrygujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Też Ci w takim razie życzę, żebyś doczekał tak miłej rocznicy :). Cieszę się, że nagrody wydają Ci się ciekawe – zależało mi, żeby to nie były tytuły przypadkowe, ale dobrane według osobistego klucza.

      Usuń
  13. Pomyślności na następne lata, gratuluję wytrwałości. Mnie się tak systematycznie nie udaje. Zresztą jesteśmy prawie równolatkami, u mnie 5. urodziny za 2,5 miesiąca.
    A "Archipelagu" szkoda, to było fascynujące przedsięwzięcie. Do tej pory mam komplet i do niego zaglądam. Kapitalne, inspirujące, do tego te tematyczne numery. Cóż... Pozdrowionka.

    PS. Właśnie zabieram się za "Korekty" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję! Pogratuluję Ci więc tej miłej rocznicy za 2,5 miesiąca :).
      Też ogromnie żałuję, że „Archipelag” umarł, brakuje mi go. Cóż to była za frajda, kompletować lektury, czytać, zestawiać, analizować, budować od podstaw długie teksty. Ile przy tym nowych literackich odkryć! A ile kolejnych, przy czytaniu artykułów koleżanek! Myślałam, żeby zacząć publikować podobne na blogu, ale nie sprawdziłyby się, za długie. Kilka miesięcy temu był plan reaktywacji „Archipelagu”, ale upadł. Może kiedyś się uda?
      Drżę, co z tymi „Korektami”. Mam nadzieję, że się spodobają :).

      Usuń
    2. Również pozdrawiam będąc pod wrażeniem nieustającej ochoty dzielenia się swoimi wrażeniami z lektur, oczywiście także drzim palce za kolejne inspirujące wpisy.

      Do napisania tutaj życzeń (zwykle nie udzielam się w internecie - raczej konsumuję, jak przystało na konsumenta kultury) skłoniła mnie informacja o "Archipelagu". Otóż wielka szkoda, że do tego magazynu nie ma już jak dotrzeć - linki z Twoich postów prowadzą już na jakieś strony biznesowe. Może wiesz, pod jakim adresem są gdzieś dostępne stare wydania? I Ty i Bibliomisiek bardzo zachwalacie to źródło...

      "Korekty" za mną - przeczytane zaraz po Twojej recenzji. I rzeczywiście - jak piszesz - świetna książka. Czytałem jednak jakieś starsze wydanie z miejscowej biblioteki i trochę raził mnie styl (tłumacza? autora?). Wydaje mi się, że niektóre myśli można było wyrazić zgrabniej, a i w niektórych miejscach redaktor przysypiał (kolędownicy zam. kolędnicy, pa), na szczęście nie było tego dużo, a pewnie w nowym wydaniu usunięto braki. A skoro już narzekam (taka nasza polska natura) to wątek litewski oceniam zdecydowanie najsłabiej z całej książki, ale i tak nie zmienia to ogólnego b. dobrego wrażenia z lektury.

      Trzymaj tak dalej

      Usuń
    3. Z tego co wiem, stare numery „Archipelagu” nie są już dostępne nigdzie w internecie. Ale jest rozwiązanie – napisz do mnie na maila, tego podanego w profilu na Bloggerze, albo podaj mi swój adres, a prześlę Ci je.

      Cieszę się, że podzielasz mój zachwyt dla „Korekt” :). Nie mam pojęcia, czy i w jakim stopniu nowe wydanie różni się od tego starszego (pewnie tego, gdzie na okładce jest facet z książką na głowie?). Ale to by tłumaczyło podobne zarzuty ze strony innych osób, których recenzje czytałam, podczas gdy ja nie miałam zastrzeżeń. Czytało mi się świetnie.

      Dziękuję za miłe słowa! Postaram się stanąć na wysokości zadania i nadal inspirować swoimi tekstami :).

      Usuń
    4. Serdeczne dzięki za przesyłki z duużą porcją ciekawej lektury ;)

      Usuń
    5. Nie ma sprawy :). Tylko tych najstarszych numerów coś nie mogę znaleźć... Poszperam jeszcze w skrzynce, ale możliwe że jednak ich nie mam, bo nie tworzyłam „Archipelagu” od początku, dołączyłam później.

      Usuń
  14. Sto lat dobrych lektur!;) Oby Twoje wpisy były tak fachowe i ładnie podane jak dotychczas.;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratulacje, Naiuś (: Życzeń moc, wytrwałości, weny i częstszych spotkań :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Owieczko kochana! Szkoda że dzieli nas cała Polska, ale znajdę jakiś sposób, żeby Cię w ramach podziękowań wełniaście uściskać :). Może z Żabką zrobimy nalot? :).

      Usuń
  16. Gratuluję tak pięknej rocznicy i myślę sobie, ile Ty zdążyłaś już pięknych recenzji napisać, a ile mnie ominęło. Dobrze, że wciąż tu jesteś, a do recenzji można wrócić i odszukać co ciekawszą :) Byle więcej i WIĘCEJ takich lat! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A owszem, wszystko jest, nic nie usuwałam, chociaż te z początków to takie różne, bo się dopiero uczyłam o książkach pisać :). Dziękuję Luka pięknie za życzenia, sama się cieszę na myśl o tych kolejnych latach! :) Ściskam!

      Usuń
  17. Gratuluję wytrwałości. Pięć lat jak na prowadzenie bloga to bardzo, bardzo dużo. Większość blogerów niestety nie wytrzymuje tak długo. Przeogromnie podoba mi się tytuł Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Koczowniczko, przekonuję się o tym obserwując jak niektóre z moich ulubionych blogów książkowych umierają powoli albo już umarły. Strasznie mnie to smuci, choć zdaję sobie sprawę, że ludzie mają ważniejsze rzeczy do roboty niż blogowanie. Ja się akurat bardzo mocno wkręciłam :).

      A za komplement co do tytułu bardzo dziękuję! Właściwie to mój blog miał się początkowo nazywać „Piękna rupieciarnia”, tak jak obecnie nazywa się mój drugi, ten z impresjami niekoniecznie książkowymi, ale wtedy ta nazwa była zajęta. Może i dobrze się stało, bo do tamtego ten tytuł bardziej pasuje, a do „Literackich skarbów” się przyzwyczaiłam :).

      Usuń
  18. Serdeczne gratulacje! Pisz dalej i bądź z nami! A studiów zazdroszczę, też bym po czesku chciała czytać, niestety nie miałam zbyt dobrej nauczycielki i po roku nauki zrezygnowałam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dziękuję! Czyli masz jakieś podstawy czeskiego? Mogłabyś się w takim razie doszkalać już sama :). Ale rozumiem, że potrzeba do tego silnej motywacji – miałam podobnie z rosyjskim i francuskim, obydwa „liznęłam” na studiach i miałam zamiar uczyć się później sama, ale oczywiście nic z tego nie wyszło. Nie mówiąc o niemieckim, którego uczyłam się w szkole dziewięć lat i nie pamiętam już nic. Gdybym naukę każdego języka, którego zdobyłam podstawy, doprowadziła do końca, byłabym już poliglotką ;).

      Usuń

Prześlij komentarz