tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post3924202068060267368..comments2024-03-28T15:12:23.169+01:00Comments on Literackie skarby świata całego: Złocista melancholia umierającego lata - "Światłość w sierpniu", William Faulknernaiahttp://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comBlogger15125tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-70953606930752535032017-10-23T01:00:43.047+02:002017-10-23T01:00:43.047+02:00Nie mam w zwyczaju podawać w swoich notkach liczby...Nie mam w zwyczaju podawać w swoich notkach liczby stron recenzowanych książek. Wychodzę z założenia, że łatwo można tę informację znaleźć gdzie indziej (lubimyczytac.pl, katalogi biblioteczne), a dla mnie nie jest ona akurat tak istotna :). Pozdrawiam!naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-79431333631813920952017-10-21T14:13:29.000+02:002017-10-21T14:13:29.000+02:00Czemu nikt nie napisał ile ta książka ma stron? To...Czemu nikt nie napisał ile ta książka ma stron? To istotna informacja. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/17130346452451696465noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-70586239656608699862012-12-27T21:09:40.214+01:002012-12-27T21:09:40.214+01:00Miło Cię znów widzieć, wpadaj częściej :)
Tytuły r...Miło Cię znów widzieć, wpadaj częściej :)<br />Tytuły rzeczywiście pierwsza klasa!naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-25109751736654283462012-12-26T20:04:09.460+01:002012-12-26T20:04:09.460+01:00I znowu trafiłam do ciebie na blog :) I początek m...I znowu trafiłam do ciebie na blog :) I początek mojego posta będzie taki sam: niektóre rzeczy chce się przeczytać, bo tytuł. Uwielbiam tytuły Faulknera. Nieparyżhttps://www.blogger.com/profile/08845885431245454451noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-9466017407423459492011-09-20T08:44:10.083+02:002011-09-20T08:44:10.083+02:00Zakładałam powolną śmierć Południa takiego, jakie ...Zakładałam powolną śmierć Południa takiego, jakie znano przez lata, ale Ty masz świeższe wspomnienie, więc nie mam żadnej pewności :)kornwaliahttps://www.blogger.com/profile/08499819925387438700noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-44147371384418047992011-09-19T20:52:56.400+02:002011-09-19T20:52:56.400+02:00Kornwalio, taka koncepcja ma sens, zgadzałoby się ...Kornwalio, taka koncepcja ma sens, zgadzałoby się to też ze sposobem, w jaki opisane zostały odczucia panny Burden. Moje spojrzenie na tę książkę było do tej pory raczej mało globalne, usiłowałam się wgryźć w szczegóły, a może trzeba mi było kroku w tył, żeby ogarnąć jeszcze to, co Faulkner chciał przekazać na temat przemian w Ameryce tamtych czasów. Tylko co miałoby być tutaj śmiercią? W kwestii dyskryminacji Murzynów wszystko chyba szło ku lepszemu, a ta jesień kojarzy mi się raczej z czymś negatywnym, z takim "na wpół życiem", jak u panny Burden. Będę się musiała jeszcze zastanowić, ale dzięki za ten inspirujący punkt widzenia!<br /><br />A z tym czytaniem trudnych książek w młodocianym wieku, świetnie Cię rozumiem - też mam kilka takich, które czytałam jeszcze jako nierozumny szczyl (pisałam zresztą chyba coś na ten temat i u Ciebie, przy okazji "Lamparta" Lampedusy, który był jedną z takich książek) i z jednej strony żałuję, ale z drugiej - faktycznie, mimo wszystko jeśli chodzi o dobrą literaturę to im wcześniej tym lepiej, choćby żeby się z nią zacząć oswajać :)naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-72198865119954483832011-09-19T14:22:02.017+02:002011-09-19T14:22:02.017+02:00Jak czytałam to, byłam gówniarą, więc w pamięci os...Jak czytałam to, byłam gówniarą, więc w pamięci ostało się zaledwie kilka motywów. Gorące amer. południe, Murzyni, ciężka praca i jak wynika z Twojej recenzji bodajże Christmas. Moje skojarzenia z tytułem opierają się na ostatnim wysiłku, ostatnim odruchem energii przed porą umierania - jesienią. Ta Ameryka, o której pisał Faulkner, miała wkrótce zniknąć. Mogę nie mieć racji, w końcu to faktycznie trudna książka, trudno się w nią gryźć. Czasem żałuję, że czytałam takie książki jako dzieciak, ale, kurcze, w sumie jak się wychowywać, to na najlepszych, co? ;)kornwaliahttps://www.blogger.com/profile/08499819925387438700noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-32619474634677078312011-09-13T21:36:59.066+02:002011-09-13T21:36:59.066+02:00Monotema, oj, aż tak źle było z tymi "Dzikimi...Monotema, oj, aż tak źle było z tymi "Dzikimi palmami"? Zgadzam się co do serii Nike, też ją uwielbiam, kilka już pozycji przeczytałam a następne kilka wdzięczy się do mnie z półki, i już się ich nie mogę doczekać. Pozdrawiam!<br /><br />Porzadek_alfabetyczny, to co piszesz ma sens, dobrze jak książka do końca intryguje i pozostawia pewien niedosyt, jakąś niepewność, a nie obnaża się całkowicie na końcu i nie pozostawia pola dla wyobraźni i dociekań :) ale tutaj czułam już jakiś przesyt, wybitnie mnie te niejasności irytowały, brakowało mi choćby jakiegoś punktu zaczepienia. Ale może Ty to inaczej odbierzesz. Mimo wszystko uważam, że warto spróbować.<br /><br />Agnes, no tak, są ludzie zachwycający się "Światłością", więc przypuszczam, że udało im się jakoś do niej dotrzeć, może i Tobie się uda :)<br /><br />Biedronko, czasem faktycznie pomaga takie odłożenie książki na później, ale ja jakoś - może niesłusznie - rzadko stosuję takie rozwiązanie, zwykle traktuję lektury jak wyzwania, więc niehonorowe wydaje mi się takie poddanie się na wstępie. Jeśli nie szukasz akurat rozgorączkowania, to chyba rzeczywiście lepiej ze "Światłością" poczekać na lepsze czasy :)<br /><br />Balbino, nie doradzę Ci, bo na razie tylko tę jedną mam na koncie - ale słyszałam, że jest dobra na początek. Mnie może nie zachwyciła, ale też na pewno i nie zniechęciła do Faulknera.<br /><br />Stephen, masz rację z tym Faulknerem i Steinbeckiem - jak dwa przeciwne bieguny. Faulkner, może paradoksalnie, mimo całej tej gorącej atmosfery wydaje się jakiś zimny, hermetyczny? a Steinbeck to zupełnie inna bajka. Ale na pewno będę jeszcze zgłębiać temat, skoro piszesz że "Absalomie, Absalomie" jest przystępniejsza, to może będzie następna. (Steinbecka zresztą też będę zgłębiać, bo na razie tylko NWOE i "Myszy i ludzi" czytałam, a chciałabym więcej).<br /><br />Bezszmer, o, "Kiedy umieram" też mnie trochę kusi, ale to fakt, że Faulknera się chyba na jednym wdechu czytać nie da, ja też zamierzam teraz od niego odpocząć.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-64155116001193011032011-09-13T10:11:44.819+02:002011-09-13T10:11:44.819+02:00miałam podobne odczucia przy czytaniu "As I l...miałam podobne odczucia przy czytaniu "As I lay dying". <br />wymagająca lektura, ale sprawiająca też trochę satysfakcji. tak jak napisałaś, 'wżera się w mózg'. chociaż trochę czasu musi minąć zanim sięgnę po kolejną pozycję Faulknera.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-73079113839896324322011-09-13T10:00:47.676+02:002011-09-13T10:00:47.676+02:00Miałem dokładnie to samo uczucie czytając Światłoś...Miałem dokładnie to samo uczucie czytając Światłość. Wszystko jest tak dokładnie ze sobą spasowane, tak doskonałe, że nie wiadomo za bardzo jak się dostać do środka. Ale może to być kwestia niedostrojonego ucha i oka. Albo to, że trzeba się bardziej wysilić, więcej samemu dopowiedzieć, poszukać jakichś bardziej abstrakcyjnych tropów.<br /><br />Przeciwstawiłbym Faulknera Steinbeckowi. Tak jak jest napisane Na Wschód Od Edenu Faulkner nigdy by nie napisał żadnej książki. Steinbeck od razu wykłada kawę na ławę i jego wszystkie niedoskonałości czy "niedoskonałości" są na swój sposób urocze i przyciągające.<br /><br />Mam zamiar przeczytać Światłość jeszcze raz. Nie wiem kiedy, ale spróbuję jeszcze raz do niej podejść. Trochę łatwiej dostać się do szkatułki w przypadku Absalomie, Absalomie.piotrekhttps://www.blogger.com/profile/06006619694313175437noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-77886923903488229912011-09-12T20:16:01.368+02:002011-09-12T20:16:01.368+02:00Faulknera mam w planach już od pewnego czasu. Sama...Faulknera mam w planach już od pewnego czasu. Sama jeszcze nie wiem od czego zacznę. A ta pozycja, dzięki Twojej recenzji, mnie intryguje.Balbina64https://www.blogger.com/profile/01167198182379205348noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-91150111500449841962011-09-12T16:00:49.064+02:002011-09-12T16:00:49.064+02:00Spodobało mi się to stwierdzenie->Od pierwszych...Spodobało mi się to stwierdzenie->Od pierwszych stron czułam się, jakbym trzymała w dłoniach zamkniętą szkatułkę. Czytałam, czytałam, próbowałam ją ugłaskać, obracałam łagodnie w dłoniach z nadzieją, że mi się podda, ale niestety – do końca nie dała się oswoić. <br /><br />Ja również mam często problem z obłaskawieniem danej pozycji.<br />Wtedy najczęściej odkładam ją na później. Jej obraz dojrzewa we mnie i dopiero wtedy odczytuję znów jej znaczenie.<br />Nie wiem, czy ,,Światłość w sierpniu,, będzie dla mnie, obecnie, dobrą lekturą :)<br />Nie szukam na razie rozgorączkowania, a coś czuję, że ta książka zawiera go w nadmiarze:)biedronkahttps://www.blogger.com/profile/04017113897521187099noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-12714323127281643902011-09-12T14:07:23.434+02:002011-09-12T14:07:23.434+02:00Nie miałam tego w planach, ale teraz to się łamię....Nie miałam tego w planach, ale teraz to się łamię. Bo napisałaś tak, jakby ta książka była otwierana jakimś kluczem, wytrychem - Ty się przyznajesz, że klucza nie znalazłaś, a komuś innemu może się to udać.Agneshttps://www.blogger.com/profile/04149255173033725786noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-27292669009160947832011-09-12T12:35:06.649+02:002011-09-12T12:35:06.649+02:00'Światłość' jeszcze przede mną, więc na je...'Światłość' jeszcze przede mną, więc na jej temat nic nie powiem, ale jeśli chodzi o niejasności,zawiłości w książkach, to bardzo lubię. Wiem, że to może w jakiś sposób kojące, że książka ma początek, środek i koniec i na końcu się wyjaśnia wszystko, ale zarazem to (jak dla mnie) fałszywe i papierowe. Lubię jak zostanie coś nienazwanego, nieuchwytnego.porzadek_alfabetycznyhttp://porzadekalfabetyczny.blox.pl/htmlnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-89409940435910623352011-09-12T08:39:43.740+02:002011-09-12T08:39:43.740+02:00Dla równowagi można posłuchać płyty Stańki "W...Dla równowagi można posłuchać płyty Stańki "Wolność w sierpniu" . A tak serio. Przeczytałam "Dzikie palmy" Faulknera. To niewielka książeczka, ale po niej zrezygnowałam z czytania książki "Wściekłość i wrzask". Pozdrawiam. <br />Ale swoją drogą, seria Nike to porządna seria.monotemahttps://www.blogger.com/profile/02149951080602666332noreply@blogger.com