tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post5137575591802885525..comments2024-03-28T21:44:08.961+01:00Comments on Literackie skarby świata całego: Zbawienne konstelacje cudów - "Dziewczynka w zielonym sweterku", Krystyna Chiger, Daniel Paisnernaiahttp://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-6815015339317596982011-12-17T20:17:44.619+01:002011-12-17T20:17:44.619+01:00Amicusie,
Przepraszam że odpowiadam tak późno, al...Amicusie,<br /><br />Przepraszam że odpowiadam tak późno, ale dopiero teraz miałam czas przeczytać Twoje wrażenia z filmu Agnieszki Holland i wywiad z nią. Bardzo mnie zainteresowały i pomogły mi spojrzeć na całą tę historię, na problem różnych sposobów prezentowania Holocaustu w kinematografii, stosunku Polaków do Żydów, bardziej wielowymiarowo. I tym bardziej zachęciły mnie do obejrzenia tego filmu - ciekawa jestem tego pozbawionego sentymentalizmu ujęcia reżyserki. Wiadomo, że lektura wspomnień kogoś, kto osobiście przeżył ten dramat, to coś zupełnie innego i ciężko tu o brak wzruszeń.<br /><br />Cieszę się, że zainteresowały Cię tytuły i autorzy, o których piszę. Mam nadzieję, że zostaniesz stałym gościem u mnie, zapraszam :)naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-10318726059469220532011-12-07T22:30:41.555+01:002011-12-07T22:30:41.555+01:00Witaj,
z zainteresowaniem przeczytałem o Twoich wr...Witaj,<br />z zainteresowaniem przeczytałem o Twoich wrażeniach z lektury wspomnień Krystyny Chiger. Ten temat "chodził" razem ze mną nie tak dawno, a to z racji premiery najnowszego filmu Agtnieszki Holland, który zajmuje się właśnie historią ocalonych w lwowskich kanałach.<br /><br />Być może zainteresuje Cię wywiad, jaki przeprowadziłem z Agnieszką Holland z tej okazji:<br /><br />http://wizjalokalna.wordpress.com/2011/11/12/agnieszka-holland-w-ciemnosci/<br /><br />Pozdrawiam<br /><br />PS. Na Twojego bloga trafiłem niedawno. Widzę, że poruszasz się po obszarach literatury, które i mnie zajmują :)Amicushttp://wizjalokalna.wordpress.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-14665275146299347652011-09-11T20:28:48.035+02:002011-09-11T20:28:48.035+02:00Bibliofilko, ja akurat "Złotych żniw" ni...Bibliofilko, ja akurat "Złotych żniw" nie czytałam i wiem na ich temat tyle ile słyszałam od znajomych lub wyczytałam w internecie, ale też mi się wydaje, że dobrze, że dla równowagi i książki takie jak wspomnienia pani Chiger się pojawiają. Postać Leopolda Sochy, wybawcy jej i jej rodziny, nie jest bez skazy, ale została przedstawiona niezwykle ciepło, widać było zarówno ogromne przywiązanie małej Krysi do jej opiekuna, jak i jego do dziewczynki - piękna scena, kiedy pokazuje pogrążonej w depresji Krysi światło przez kratkę kanalizacyjną, i zapewnia ją, że niedługo sama tam będzie, będzie patrzeć na świat i wąchać kwiaty! Pozdrawiam.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-44545478320506890342011-09-10T10:19:00.193+02:002011-09-10T10:19:00.193+02:00Również wydaje mi się to trochę nie do wyobrażenia...Również wydaje mi się to trochę nie do wyobrażenia, jak można żyć w takich warunkach. Po podłej pozycji Grossa i jego "Złotych żniwach" dobrze jednak, że taka książka się pojawiła. Choć rzeczywiście ta "zbawienna konstelacja cudów" jest trochę mało prawdopodobna.Diana Bibliofilkahttps://www.blogger.com/profile/12351120965526906032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-18420477084769028762011-09-09T22:42:13.324+02:002011-09-09T22:42:13.324+02:00sQrko, potrafię sobie to wyobrazić, chociaż we mni...sQrko, potrafię sobie to wyobrazić, chociaż we mnie dzieła dotyczące Holocaustu nie wywołują aż tak silnych emocji. I nie sądzę, aby na miejscu było tu określenie "tchórz". Czytelnik świadomy - prędzej. Tak, to na pewno oznaka dużej świadomości czytelniczej i wrażliwości. Pozdrawiam!<br /><br />Piotrze, to w takim razie trzeba nadrobić zaległości, skoro wiele słyszałeś dobrego to coś musi w tym być :)<br /><br />Papryczko, o tym tytule widziałam już sporo dyskusji, ale nikt tak do końca chyba nie wie, jak to z nim było. Nie sądzę, aby był wymyślany "na siłę" żeby go podciągnąć pod Ligocką, bo sam zielony sweterek akurat miał w tej historii duże znaczenie, zresztą książka ukazała się pierwotnie po angielsku, w USA, gdzie tytuł "The Girl in the Green Sweater" chyba nie budził już tak wyraźnych skojarzeń (wiem, że Ligockiej książkę przełożono też na angielski, ale byłaby tam aż tak znana?). A "Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku" też planuję przeczytać. Masz rację, to niesamowite, że nawet w takich warunkach toczy się jakoś normalne życie - wychodzi na to, że nawet do tak ekstremalnych sytuacji człowiek potrafi jakoś "przywyknąć", nauczyć się w nich funkcjonować, wierzyć, mieć mimo wszystko nadzieję... Pozdrawiam ciepło.<br /><br />Kornwalio, to fakt, staram się wyciągnąć z tych historii pewne wnioski, nauczyć się z nich czegoś; skoro już stało się, jak się stało, to niech nam ta historia do czegoś posłuży. Również pozdrawiam :)<br /><br />Sol, wydaje mi się, że tylko tematyka jest podobna... A brzmienie tytułu przywodzące na myśl książkę Ligockiej to tajemnicza sprawa, ale o tym więcej w odpowiedzi na komentarz Papryczki. Pozdrawiam :)naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-89907690577023954732011-09-09T19:43:39.734+02:002011-09-09T19:43:39.734+02:00Hmmm... Czy ta książka ma coś wspólnego z książką ...Hmmm... Czy ta książka ma coś wspólnego z książką pt. "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku"? :)<br /><br />Pozdrawiam<br />SolSol <a href="http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/"> (Blog Włóczykijów)</a>https://www.blogger.com/profile/13607843526403316306noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-65435580228867658362011-09-09T14:35:36.339+02:002011-09-09T14:35:36.339+02:00Podoba mi się jak zakończyłaś swoją recenzję. To d...Podoba mi się jak zakończyłaś swoją recenzję. To dobrze, że nadajesz tym książkom o wojnie pewną rolę, większą niż tylko "och, to było straszne", tylko taką, która odnosi się jakoś do naszego współczesnego życia. Pozdrawiam:)kornwaliahttps://www.blogger.com/profile/08499819925387438700noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-35930582340076156952011-09-09T12:54:57.022+02:002011-09-09T12:54:57.022+02:00Nie czytałam tej książki. Może dlatego, że zbyt mo...Nie czytałam tej książki. Może dlatego, że zbyt mocno kojarzy mi się z książką Romy Ligockiej "Dziewczynka z czerwonym płaszczyku". Czy ten tytuł jest świadomym odniesieniem, czy niedopatrzeniem? Swoją drogą Ligocką bardzo polecam (jednak wskazana przerwa). Miałam podobne odczucia przy czytaniu Dziewczynki w czerwonym płaszczyku, nie mieściło mi się w głowie, że wtedy dało się żyć. Ba ludzie się zakochiwali, płodzili dzieci, doświadczali cudu narodzin. Aż mam ciarki. Ja mam za sobą dużo książek o tej tematyce, zarówno beletrystyki, jak i literatury faktu. I zdarzyło mi się czasem czytać o czymś (czy to Holocaust, czy Gułagi, czy marzec 68), a potem oglądać dokument i zawsze obraz tych ludzi, wyraz ich twarzy, zawieszenie głosu, łzy, mnie rozkładały na części pierwsze. A przecież ja już te historię znałam z książki. Jednak...<br />Pozdrawiam.papryczkahttps://www.blogger.com/profile/18360555336787950252noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-67596055352052627702011-09-09T08:51:37.127+02:002011-09-09T08:51:37.127+02:00O książce czytałem wiele dobrego, ale póki co czyt...O książce czytałem wiele dobrego, ale póki co czytałem o książce...nie samą książkę. Jestem nią zainteresowany :-)Pisany inaczejhttps://www.blogger.com/profile/03418957720417072376noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3723189567166294932.post-34925476823934726662011-09-09T08:14:08.006+02:002011-09-09T08:14:08.006+02:00Ja tak i nie na temat i na temat. Obiecałam sobie ...Ja tak i nie na temat i na temat. Obiecałam sobie jakiś czas temu, po takiej prawdziwej (nie szkolnej) lekturze Borowskiego oraz wielu innych książek związanych z zagładą Żydów, że nie sięgnę przez najbliższe lata. I po książki i po filmy. Nie dlatego bynajmniej, że mnie przywiązuję do Holocaustu wagi lub, że nie doceniam bohaterstwa tych, którzy ryzykowali życie by pomóc innym. Ja po prostu tego nie ogarniam, a tak zmaltretowana psychicznie, jak wtedy, gdy miałam natłok takich lektur, to nigdy nie byłam. Dlatego jak tylko mogę unikam tej tematyki. Być może jako tchórz, a być może jako czytelnik świadomy.<br />Tak się musiałam wygadać. Pozdrawiam.sQrahttps://www.blogger.com/profile/12649906240782547907noreply@blogger.com