Pięć książkowych zapowiedzi 2020 w Czechach, które warto mieć na oku (i czekać na polski przekład)


Przeglądanie zapowiedzi wydawniczych to ulubione zajęcie wielu z nas. Postanowiłam pójść trochę dalej i sprawdzić, co knują w tym roku czescy wydawcy. Bo przecież na naszym rozmiłowanym w czeskiej prozie rynku wydawniczym wiele z tych książek z pewnością doczeka się i polskiego przekładu. Zobaczcie, czego warto wypatrywać!



Główną bohaterką jest rozwiedziona 47-letnia literaturoznawczyni, która ląduje w mieszkaniu siostry w Českim Krumlovie. Spaceruje po turystycznym miasteczku, walczy z samotnością i próbuje uporządkować trudną relację z rodzicami – despotycznym ojcem i ofiarną, potulną matką. Tkwi uwięziona w czasie między wspomnieniami a wizją starości, żywą za sprawą obserwowania rodziców. W trakcie jednego ze spacerów poznaje młodego księgarza. Tak zaczyna się – jak zapewnia wydawca – literacki romans tchnący atmosferą upalnego czerwca. Letni romans z księgarzem i melancholijna proza Hájíčka? Ależ połączenie! 

Wydaje: Host
Premiera: 30.04.2020


Po Pradze Noir przyszedł czas na odsłanianie mrocznego oblicza innego czeskiego miasta – Brna. A konkretnie dzielnicy Cejl, zamieszkiwanej dziś głównie przez ludność romską i zwanej Bronxem. To tam na studiach zamieszkała Kateřina Tučková i tam zainteresowała się historią Niemców sudeckich – wypędzonych z tej części miasta w tzw. marszu śmierci. Autorzy zamieszczonych w Krwawym Bronxie opowiadań cofają się jednak w czasy jeszcze dawniejsze – do połowy XIX wieku, kiedy dzielnica słynęła z więzienia i miejsca kaźni. Wśród autorów takie sławy jak: Petra Soukupová, Kateřina Tučková, Irena Dousková, Bianca Bellová, Petr Stančík, Martin Reiner, Jan Němec czy Alena Mornštajnová. Mam nadzieję na zbiór równie znakomity, co wspomniana Praga Noir

Wydaje: Host
Premiera: 19.03.2020

Evžen Boček: Arystokratka pod miłosnym ostrzałem [Aristokratka a spol. pod palbou lásky

Czyli kolejny, wyczekiwany odcinek arcyzabawnego cyklu o ostatniej arystokratce. Boček uchylił rąbka tajemnicy temat najnowszej książki w wywiadzie przy okazji realizacji filmu Ostatnia arystokratka: „To dla mojej żony i wszystkich czytelniczek zamęczających mnie, żebym już coś zrobił z tą historią Maxa i Marii”. I zdradził, że… będzie ślub! Jest na co czekać. 

Wydaje: Druhé město
Premiera: druga połowa roku?

Martin Vopěnka
Przeżyć cywilizację: Moich 29 podróży za horyzont [Přežít civilizaci: Mých 29 cest za obzor (1983-2019)

Autor Podróży z Beniaminem i Piątego wymiaru powraca z książką, która według opisu jest nie tylko wciągającym dziennikiem podróży, ale i „przenikliwą wypowiedzią pokoleniową oraz relacją o stanie naszej planety i cywilizacji”. Mowa o 29 podróżach, które Vopěnka odbył na przestrzeni ponad trzydziestu lat – m.in. do Rumunii, Chile, Argentyny, Kirgistanu, Nepalu, Filipin czy… na Antarktydę. Nie jestem fanką autora, ale opis brzmi ciekawie – dla wielbicieli Vopěnki pozycja obowiązkowa! 

Wydaje: Mladá Fronta
Premiera: 31.03.2020


Czeskie opowieści z czasów schyłku II wojny światowej i Protektoratu. Przeczytamy tu o smutnym końcu malarza i pisarza Josefa Čapka, zamęczonego w obozie koncentracyjnym, dramatycznej historii spadochroniarza Vladimíra Hauptvogela, ostatnich miesiącach życia porucznika Josefa Šandery, przez sześćdziesiąt dni umierającego w szpitalu po próbie samobójczej, oraz o misji Josefiny Napravilovej, która po wojnie szukała po całej Europie czeskich dzieci oddzielonych od rodziców. Publikacja to dzieło Miloša Doležala, znanego u nas z tomiku poezji Gmina oraz wydanej w ubiegłym roku powieści historycznej Jakby nam już dzisiaj przyszło umrzeć, a ilustrować ją mają archiwalne fotografie, niektóre nigdy dotychczas nie publikowane. 

Wydaje: Host
Premiera: 30.06.2020

I jeszcze jedna pieprzna ciekawostka. Z okazji 85. urodzin Jana Saudka wydany zostanie album z 85 dotychczas niepublikowanymi jego fotografiami. Jak jednak twierdzi wydawca, Slovart, zdjęcia są tak odważne, że książki nie będzie można kupić w stacjonarnych księgarniach…

Co myślicie o tych propozycjach? Coś Was zainteresowało?

Fotografia główna: Nietjuh / pixabay.com

Komentarze

  1. Dla mnie dwie Hajicek, opowiadania i Dolezal, proszę.;)
    Wieki temu na studiach znalazłam Saudka na pocztówkach w księgarni i mam je do dziś. Chętnie obejrzałabym wspomniany album.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę, żebyśmy się nie doczekali Hájíčka po polsku :). Mam nadzieję, że i na ten zbiór opowiadań ktoś zwróci uwagę – w końcu wiele tu znanych nazwisk. Doležal nie wiem, czy nie okaże się zbyt niszowy, ale szkoda by było, bo ta książka zapowiada się wspaniale! Pożyjemy, zobaczymy. A albumu i ja jestem ciekawa ;).

      Usuń
  2. Wszystkie wydają mi się ciekawe. Zwłaszcza ta o literackim romansie :-). Ech, poznać interesującego księgarza - marzenie! Jak zwykle zwracam uwagę na okładki, są świetne, zwłaszcza urzeka pięknem i delikatnością okładka do ... "Plachetnic na vinetach".
    Na razie mam jednak do przeczytania kilkanaście pozycji czeskiej literatury (trochę też może słowackiej), więc niech wydawcy aż tak bardzo się nie spieszą :-). Nawiasem mówiąc, w końcówce 2019 roku przeczytałam 14 czeskich książek! Śledzę ten rynek, a jakże, i nie nadążam, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając Hájíčka, to nie będzie na pewno klasyczny romans, tym bardziej jestem ciekawa :). A okładki – tak, trzy z czterech tu zaprezentowanych to okładki Hosta, oni wiedzą jak to robić. Okładka do „Plachetnic” jest rzeczywiście ładna, subtelna i wpisująca się w klimat prozy autora.

      A co tam czeka u Ciebie czeskiego i słowackiego w kolejce? I co ostatnio czytałaś? Coś Ci się szczególnie podobało? To żaden wstyd teraz nie nadążać, czeskich i słowackich tytułów jest naprawdę zalew, chyba mało kto nadąża :).

      Usuń
    2. Przeczytałam i zachwyciłam się oststnio następującymi powieściami: "Siedem rozdziałów z życia Vaclava Netusila albo Rowerem dookoła świata" Ivana Binara (po prostu cudna, pełna humoru i tragizmu, alternatywna historia życia zwykłego człowieka); "Przyczynek do historii radości" i "Kobold" Radki Denemarkovej (i na chwilę mam dość książek tej pisarki - tak mocna i mroczna jest to literatura); "Wypędzenie Gerty Schnrich" Kateriny Tućkovej (historia czeskich kobiet pochodzenia niemieckiego wypędzonych z Brna), "Guwernantkę" Vladimira Macury (urzeka delikatnością, stylem); "W ciemność" Anny Bolavej (ta książka atakuje wszystkie zmysły, trudno się otrząsnąć), "Nad piękną, modrą Drevnicą" Antonina Bajai (nie wiem, jak robią to Czesi, po prostu umieją swobodnie, bez patosu i sztuczności, podejmować tematykę rozliczeń z własną historią); "Z Bat'ą w dżungli" i "Żółte oczy prowadzą do domu" Markety Pilatovej (całkiem ciekawie o emigracji, zderzeniu odległych kultur). Przeczytałam także kryminały (nie tykałam dotąd tego gatunku w czeskim wydaniu): historyczny "Straszna nowina o okrutnym mordzie Szymona Abelesa" Marka Tomana (o XVII-wiecznej Pradze), "Młyn do mumii" Petra Stanćika (gatunek trudno zakwalifikować, absurdalny, groteskowy kryminał/thriller?), "Przedawnienie" Jiriego Breziny.
      A mam jeszcze do przeczytania dużo: "Rybią krew" i "Zaklinacza deszczu" Hajicka, "Jezioro" Bellovej, "Pod śniegiem" Soukupovej, "Nie jest źle" Novaka, "Białe zwierzęta często są głuche" Myśkovej, "Historię światła" Jana Nemeca, "Którędy szedł anioł" Balabana, "Lucynka, Macoszka i ja" Martina Reinera, "Przypadki inżyniera ludzkich dusz" Skvorecky'ego, "Podróżowanie z Beniaminem" Vopenki, "Koniec punku w Helsinkach" Rudiśa. Odnotowuję także nowości wydawnicze, np. "Hana" Mornstajnovej to moje "must read".
      A z literatury słowackiej mam na półkach i nie przeczytałam: "Przez ucho igielne" Jana Pućka, "Dom głuchego" Petera Kristufka, "Matki" Rankova.

      Jestem zachwycona poziomem edytorskim większości książek. Wydawnictwa Amaltea (np. "Guwernantka", "Przyczynek do historii radości"), Afera (np. "Przedawnienie"), Książkowe Klimaty (np. "W ciemność", "Nad piękną, modrą Drevnicą") wydają książki w przepięknych okładkach i wyspecjalizowały się w wyszukiwaniu doskonałych pozycji czeskich pisarzy/pisarek. No i oczywiście "Dowody na istnienie" - piękne wydania. Mam nadzieję, że korzystają z Twojego doradztwa przy wyborze tytułów i nie tylko :-). Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Wow, to rzeczywiście jesteś świetnie obczytana w najnowszej czeskiej literaturze! :) A na Twojej liście same dobre książki. Nie czytałam tylko „Żółte oczy prowadzą do domu” i „Białe zwierzęta są bardzo często głuche” (tę mam nawet w dwóch wydaniach, po polsku i po czesku, bo mnóstwo osób chwaliło ten zbiór, ale wciąż jakoś nie mogę nadrobić) oraz Púčka i Krištúfka, moją wielką zaległością są też niestety wciąż „Przypadki inżyniera ludzkich dusz”, a pierwszy raz słyszę o „Strasznej nowinie...” – zupełnie mi ten tytuł umknął, dziękuję Ci!

      Rzeczywiście, te książki są pięknie wydawane, chyba głównie dlatego, że małe wydawnictwa mają niewielką siłę przebicia i po prostu muszą się wyróżniać jakością. Z mojego doradztwa nieszczególnie, wydawcy mają własnego świetnego nosa :). Pozdrawiam Cię również, pięknej niedzieli!

      Usuń
  3. Czekam niecierpliwie na wszystkie, ze szczególnym uwzględnieniem albubu Saudka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiedź albumu rzeczywiście pobudza wyobraźnię :) A czytasz po czesku, czy czekasz na polskie wydania?

      Usuń
    2. Nieskomplikowane teksty bez większego problemu, gorzej jest z tematyką specjalistyczną.

      Usuń
  4. Chwała Pani za te Literackie skarby świata całego.
    Polecam przeczytane: Andrej Ban "Słoń na Zempline". Dobry i odważny reportaż o Słowacji,
    tym razem z mniej znanej strony. 2.Karel Ćapek "Rozmowy z Tomaśem G.Masarykiem".
    Bardzo dobra książka, biografia T.G.Masaryka i obraz Czechosłowacji w międzywojennym
    dwudziestoleciu. 3. Leszek Engelking "Szwejkowie i Don Kichoci". Wspaniała książka, kopalnia wiedzy o pisarzach /tych podstarzałych/ i czeskiej literaturze. Dla jej miłośników
    pozycja obowiązkowa. Engelkinga kupiłem dzięki Pani. Pozdrawiam. R.B.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! :) Akurat z tych trzech wymienionych przez Pana czytałam tylko Engelkinga, ale wszystkie znam i myślę, że prędzej czy później nadrobię. I rzeczywiście, eseje Engelkinga to wspaniałe źródło ciekawych informacji, szkoda, że książka przeszła trochę bez echa – nawet ja jej omal nie przegapiłam! Pozdrawiam bardzo serdecznie, przepraszam za opieszałość w odpowiedzi i zapraszam ponownie na Skarby, proszę zaglądać. :)

      Usuń

Prześlij komentarz