Dlaczego założyłam konto na Patronite? (i jak możecie pomóc)

Długo o tym myślałam, wreszcie to zrobiłam. Założyłam konto na portalu Patronite. Dla tych, którzy nie wiedzą – Patronite.pl to platforma, na której każdy może wpłacić miesięcznie wybraną kwotę na rzecz swojego ulubionego internetowego twórcy. Czyli taki współczesny mecenat.

W tym wpisie chciałam nie tylko Was o tym poinformować, ale też wytłumaczyć Wam, dlaczego to zrobiłam. Ponieważ wiem, że reakcje na tę decyzję mogą być różne. Od „Jak to tak, zarabiać na swojej pasji?” po „Co za bezsens, prowadzi niszowy blog o książkach i myśli, że ktoś jej zapłaci?”.

Dlaczego więc?

Kiedy 10 lat temu założyłam Literackie Skarby Świata Całego, to była zabawa. Z czasem blog zaczął jednak wymagać coraz więcej czasu i energii i zamienił się w coś na kształt regularnej pracy. Pracy, którą uwielbiam. Tylko nietypowej – takiej bez wypłaty.

I w zasadzie nie byłoby to problemem – wiem, że jest wiele osób, które na blogu nie zarabiają ani złotówki, a robią to pięknie, profesjonalnie, z zaangażowaniem. Każdy jednak pracuje w innym tempie, każdy ma inne warunki finansowe. Moje są takie, że mam przyjemną, ale słabo płatną pracę, żeby więc się utrzymać, muszę szukać dodatkowych zleceń.

A równocześnie czytam powoli, piszę długo. Każdy tekst szlifuję wiele godzin, staram się, by był staranny i dopieszczony. W tej sytuacji moje wpisy powstają rzadko, a recenzje trafiają do Was wiele tygodni po premierze. Tym bardziej, że od pewnego czasu piszę też o książkach do magazynów, które wymagają pierwszeństwa w publikacji.

Chcę pisać częściej i więcej tu, na Skarbach. Chcę Wam dawać nie tylko recenzje, ale i wywiady, ciekawe teksty przekrojowe, w których przyglądałabym się różnym zjawiskom w czeskiej literaturze, przybliżałabym Wam sylwetki pisarzy, pisałabym o przekładzie. Wygrzebywałabym ciekawe, zakulisowe literackie historie, prezentowałabym literackie podróże, pisałabym o książkach szerzej.

Przy ciągłej gonitwie za zleceniami nie jest to jednak możliwe. Dlatego postanowiłam założyć konto na Patronite.

Czy to ma sens?

Znam oczywiście te wszystkie głosy, że Patronite w blogosferze książkowej nie ma najmniejszego sensu, i domyślam się, że wielu z Was skwituje moją decyzję uśmieszkiem. Bo niszowej blogerce wydaje się, że ktoś jej zapłaci za jej wypociny. W dobie, gdy za kilka złotych lub wręcz za darmo ma się dostęp do profesjonalnych magazynów i portali.

Tylko że... ja nie chcę zbić na Patronite fortuny. Nie planuję żyć z blogowania. Marzy mi się tylko dodatkowe kilka złotych, które dadzą mi wolną głowę, czas i trochę więcej wolności. A próbować nigdy nie zaszkodzi, prawda?

Co dostaniecie w zamian?

Każdy z Was, kto wesprze mnie kwotą przynajmniej 10 złotych miesięcznie, dostanie ode mnie prezent:
  • za 10 zł – raz w miesiącu specjalny newsletter, w którym zamieszczać będę ciekawostki z czeskiego świata literackiego, opracowany w oparciu o czeskie źródła – najnowsze, ciekawe informacje o autorach, których znacie i lubicie,
  • za 25 zł – oprócz newslettera jeszcze dwa większe materiały przetłumaczone z czeskiego internetu (wywiad, felieton znanego autora, krótkie opowiadanie), 
  • za 50 zł – oprócz tego co powyżej, książkowy prezent raz na dwa miesiące; oczywiście będzie to jeden z tytułów, o których pisałam i które polecam na blogu.
Ale można też wpłacić po prostu 5 zł i dostać ode mnie wielki, wirtualny uśmiech.

5 zł w miesiącu. Dla Was to jedna kawa, a dla mnie skrzydła. Żeby dalej działać i rozwijać Skarby. Wspierać możecie tutaj. Wystarczy założyć konto (lub zalogować się przez Facebooka), wybrać próg, sposób płatności... i już.
Z góry bardzo, bardzo Wam dziękuję!

Komentarze