Z Bellovą o Tołstoju, Gruša o wisielcach [tekst w prasie] [wywiad]


Końcówka roku przyniosła publikację w prasie dwóch przygotowanych przeze mnie tekstów. W najnowszym numerze kwartalnika „Czas Literatury” ukazała się moja rozmowa z Bianką Bellovą. Na łamach grudniowych „Nowych Książek” recenzuję zaś zbiór opowiadań Życie w prawdzie, czyli kłamstwa z miłości Jiřiego Grušy. 

Z Bellovą rozmawiamy przede wszystkim o jej najnowszej wydanej po polsku książce – Monie. Autorka zdradza między innymi, jak powstawał pomysł na książkę – kluczowa była zaobserwowana przez nią lotniskowa scenka w jednym z krajów Bliskiego Wschodu, ale znaczenie miał także pewien jej sen – i mówi o tym, co łączy Namiego, bohatera Jeziora, z Adamem, postacią z nowej książki. Ale rozmawiamy też o… Annie Kareninie. Kiedy określam losy Mony jako historię współczesnej Anny Kareniny, pisarka zdradza się ze swoim uwielbieniem dla powieści Tołstoja: 

„Uważam, że Anna Karenina to jedna z najlepszych powieści w historii literatury, i zdecydowanie największe dzieło Tołstoja (…). Tak porywającego, wiarygodnego konfliktu właściwie nie da się już dziś opisać – partnerzy co prawda rozstają się i odchodzą do nowych kochanek lub kochanków, ale nie grozi im już żaden sąd. Ani społeczny, ani boski. Nawet jeśli ktoś próbuje jeszcze na ten temat pisać, nie nadaje się to do czytania. Widziała pani amerykański film Marriage Story z ubiegłego roku? (...) Choć z punktu widzenia aktorstwa to było fenomenalne widowisko, obojgu bohaterom miałam ochotę skręcić kark. To historia, w której nie ma żadnego napięcia, żadnej decyzji, żadnego konfliktu, i szybko zostanie zapomniana”. 

Skąd zaś tytuł Ewangelia i goryli ryk? Chodzi o podstawę pisarstwa Bellovej – tak, jak sama je widzi: „Lubię badać, gdzie leży granica między zwierzęciem a istotą cywilizowaną – w jakich warunkach człowiek zapomina o ewangelii i zaczyna ryczeć jak goryl”. Serdecznie Was zapraszam do lektury całości. 

W recenzji zbioru Grušy zaś, zatytułowanej W świecie wisielców, ptaków i motyli, błądzę jak w samej książce. „Zamieszczone tu utwory są mocno eksperymentalne i trudne. Dlatego niniejszy tekst będzie raczej próbą recenzji – zasygnalizowaniem motywów, z jakimi w zbiorze Grušy najczęściej się spotykamy i uporządkowaniem ich w sposób, który może podpowiedzieć ścieżki interpretacji” – zastrzegam na wstępie. 

Wybór otwiera opowiadanie tytułowe, powstałe dużo później niż pozostałe zebrane tu utwory i utrzymane w bardziej realistycznej konwencji. Autor wraca w nim do realiów komunistycznych, równocześnie opisując miłosne perypetie dorastającego chłopca. Tytułowe „kłamstwa z miłości” są więc zarówno drobnymi oszustwami, jakich dopuszczamy się w relacjach damsko-męskich, jak i iluzjami budowanymi przez „opiekuńczy” ustrój socjalistyczny, w którym żyli bohaterowie. 

Im dalej jednak, tym trudniej, zawilej, mętniej. Jest kilka motywów, które stale powracają – jak choćby wisielec z tytułu mojego tekstu – i podobieństw do twórczości innych autorów, które mogą pomóc trochę okiełznać ten oniryczny świat (moje skojarzenia: Franz Kafka, Dušan Mitana, Bohumil Hrabal). Ale, jak kończę swoją recenzję, klucz do tego zbioru każdy czytelnik musi odnaleźć sam – i nie będzie to łatwe. Polecam więc ostrożnie. 

Mowa o książkach:
Mona, Bianca Bellová, przeł. Anna Radwan-Żbikowska, wyd. Afera, Wrocław 2020.
Życie w prawdziwe, czyli kłamstwa z miłości, Jiří Gruša, przeł. Andrzej S. Jagodziński, wyd. Pogranicze, Sejny 2020.

Komentarze