Państwo o pryszczatej twarzy – „Wymazana”, Miha Mazzini [recenzja patronacka]


Powieść Mihy Mazziniego przeraża. Najbardziej jednak tym, że historie takie jak opisana w książce – odebranych obywatelstw, praw, mieszkań, dzieci – działy się i dzieją naprawdę. 

„Porządek musi być. Już nie jesteśmy w Jugosławii, na Bałkanach, gdzie każdy robi po swojemu” – mówi na pierwszych stronach powieści pielęgniarka, która przyjmuje główną bohaterkę do szpitala. W imię tego porządku w 1992 roku w Słowenii ponad dwadzieścia tysięcy ludzi o niejasnym pochodzeniu zostało skreślonych z listy obywateli. Wymazanych. Wyrzuconych na śmietnik. Skazanych na nieistnienie. 

Jedną z nich Mazzini uczynił fikcyjną bohaterkę swojej powieści, Zalę. O tym, że w oczach państwa nie istnieje, Zala dowiaduje się na porodówce. Okazuje się, że nie ma praw do świadczeń medycznych, a także do opieki nad urodzonym właśnie synem. Zdrowy, ładny chłopiec szybko staje się obiektem zainteresowania kierownictwa oddziału, które chce go przekazać innej rodzinie, zostaje więc siłą zatrzymany w szpitalu. 

Nowy świat na zgniłych fundamentach 

Zalę poznajemy jako samotną matkę. Z początku o ojcu dziecka nie wiemy nic – bo i sama bohaterka uporczywie usiłuje wymazać z głowy jego wspomnienie. Dopiero z czasem dowiadujemy się dlaczego, a postać ojca wysuwa się na bliższy plan. Mężczyzna – jako międzynarodowy ekspert do spraw rozwiązywania sytuacji kryzysowych – pomaga Zali w nierównej walce o odzyskanie dziecka. I jej własnej tożsamości. 

Bo właśnie tożsamość wraz z obywatelstwem zostaje jej odebrana. Zrozpaczona kobieta tłumaczy urzędnikom, że przez całe dzieciństwo w placówkach, do których przenoszono jej ojca, dzieci śmiały się z niej, bo była Słowenką – a teraz państwo chce jej wmówić, że wcale nią nie jest. Kim więc jest? 

Walka Zali o uwagę i sprawiedliwość przypomina przechodzenie przez kolejne kręgi piekła Dantego – kolejne nadzieje na pomoc upadają, kolejne instytucje i osoby okazują się podporządkowane wszechwładnemu państwu, niezależni artyści i dziennikarze są „kupieni” lub zwyczajnie się boją. Słowenia roku 1992 to dziwny świat. Także dlatego: „Czasami przychodzi ktoś do mnie i szuka pracy. Patrzę na niego zdziwiona. Skąd jesteś, czyj jesteś? Pracę dostaje się przez telefon, musi zadzwonić krewny, musimy się znać. Przysługa za przysługę. Z pokolenia na pokolenie. Czy pani ojciec ma jakieś kontakty?” (s. 51). 

Młode państwo obnoszące się ze swoją niezależnością jest budowane na starych, zgniłych fundamentach. Stawia pierwsze kroki koślawo i nieporadnie. Ma – jak w jednej z ostatnich scen – twarz nieporadnego młodzika, pryszczatą, pokrytą ledwie przypominającym zarost puchem. 

To nie jest kraj dla kobiet 

Wymazana okazuje się więc nie tyle opowieścią o kobiecie skrzywdzonej przez system, co o samym systemie. Opowieścią o Słowenii. O państwie, które popędziło ku wolności i bezmyślnie zadeptało po drodze wszystko, co zdawało się wiązać je z Jugosławią. Nie pozbyło się za to tego jugosłowiańskiego dziedzictwa, którego pozbyć się powinno. 

Miha Mazzini. Fot. Wikimedia Commons

W to wszystko wpisuje się też wątek ojca Zali. Despotycznego wojskowego, od którego dorosła bohaterka się odcięła, wiernego staremu porządkowi i marszałkowi Ticie. Obecnie schorowanego, rozpadającego się jak sama Jugosławia, której z takim oddaniem służył. Rodzice Zali to smutny obraz ludzi ufających państwu wręcz niewolniczo, nawet wtedy, gdy traktowało je okrutnie. Nie sposób, by podobne myślenie nie przeszło w pewnym stopniu na ich córkę. Tym boleśniejsze jest obecnie jej rozczarowanie. 

Wreszcie – Wymazana to kolejny literacki obraz Bałkanów jako świata nieprzyjaznego kobietom. Świata, gdzie zwrot „synu” jest dla córki największym komplementem. Gdzie rola kobiety ogranicza się do urodzenia syna, a rola mężczyzny wygląda następująco: „Obiad punktualnie, sztućce za każdym razem ułożone dokładnie co do milimetra w tym samym miejscu, potem piwo w ręce, kanapa i telewizor”. Gdzie kobiety powtarzają sobie, że „mężczyzna potrzebuje spokoju”, że kobieta ma wszystko cierpliwie znosić i być dla niego wsparciem. 

Miha Mazzini pisze o tym wszystkim z wrażliwością, ale i dosadnością, z jaką o podobnych kwestiach pisać trzeba. Przerażająca – tak określiłam tę książkę na wstępie mojego tekstu. Na końcu dodam jeszcze: smutna. I ważna, bo im więcej takich historii w literaturze – tym mniej, miejmy nadzieję, w życiu. 

***
M. Mazzini, Wymazana, przeł. M. Gruda, wyd. Wyszukane, Warszawa 2020.

***
Podoba Ci się to, co robię? Proszę, wesprzyj mnie na Patronite. Dziękuję!

Komentarze

  1. Bardzo podoba mi się seria "Wyszukane" Wydawnictwa Ezop, którą poznaję krok po kroku. Przeczytałem już 3 nabyte książki ("Dendryty", "Wyspę Krach" oraz "Średni współczynnik szczęścia"), a teraz powoli będę planował następne zakupy, wśród których znajdą się zarówno "Wymazana" jak i "Na pół" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! Faktycznie, to bardzo dobra seria, dobrana głównie według klucza Literackiej Nagrody Unii Europejskiej. Prosty pomysł, a genialny. :) Dzięki temu dostajemy świetną próbkę najnowszej literatury z krajów, które często jako czytelnicy pomijamy. A która z tych trzech przeczytanych podobała Ci się do tej pory najbardziej?

      Usuń
    2. Tak, mi też b. podoba się ten pomysł z Literacką Nagrodą UE, bo wg mnie rynek jest mocno nasycony literaturą anglosaską. Czytelnicy, którzy chcieliby wyjść poza ten krąg, są wciąż trochę ograniczani, dlatego każda inicjatywa, która proponuje coś bardziej "egzotycznego" (trochę śmiesznie to brzmi w kontekście literatury bałkańskiej czy iberyjskiej) są przeze mnie mile widziane :)

      A na pytanie odpowiedź już znasz - "Dendryty" ujęły mnie swoim stylem. No i fabuła jest b. ciekawa.

      Usuń
    3. Co do literatury anglosaskiej – też mi się tak wydaje. Trzeba dość uważnie śledzić rynek, by dotrzeć do tych „egzotycznych” :) tytułów, dobrze więc, że jest jedna seria, w której można na nie liczyć.

      A „Dendryty”, faktycznie – fabuła, temat, struktura, styl, wszystko tutaj fajnie ze sobą współgra. Podoba mi się też, że książka pokazuje historie jednostek na tle większych przemian gospodarczych, społecznych czy politycznych w danym regionie – to zresztą jest też w „Średnim współczynniku szczęścia” czy właśnie w „Wymazanej”.

      Usuń
  2. Kurczę, mam to na półce w Legimi, ale teraz to się trochę boję sięgnąć. Źle znoszę wątki z zabieraniem dzieci matkom. Ale poczekam na wiosnę lub lato, bo teraz sama pora roku mnie w depresję wpędza, nie będę sobie dorzucać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnij, jak będziesz w lepszym nastroju. Mazzini doskonale wszedł w skórę matki, której siłą odbierane jest dziecko – pisze o tym tak, że naprawdę serce pęka. :( Może faktycznie w jakichś bardziej słonecznych okolicznościach przyrody czyta się takie historie choć trochę łatwiej. Mnie też dobijają te długie noce i wszechobecne szarości.

      Usuń
  3. Ta książka chyba najbardziej zainteresowała mnie spośród tych wydanych w serii Wyszukane. Historia Bałkanów jest trudna, skomplikowana, dramatyczna i nadal tak bardzo mi (i pewnie nie tylko mnie) nieznana... Bardzo polecam Ci książkę innego słoweńskiego pisarza Drago Jančara "Widziałem ją tej nocy" - ma przepiękny klimat (jeśli jej nie znasz).
    Ciekawe, czy pisząc "Wymazaną" Miha Mazzini czerpał też z własnych doświadczeń życiowych, jak gromadził materiał do tej powieści... Poproś proszę pana Mazziniego o wywiad, może się zgodzi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Awito, za polecenie Jančara – akurat „Widziałem ją tej nocy” znam i też się zachwycałam. :) Tylko recenzji na blogu nie ma, bo czytałam jako jedną z kilkunastu lektur do egzaminu z literatur słowiańskich i nie starczyło wtedy czasu na dłuższy tekst. Ale jest wśród najlepszych książek roku 2018. :) http://literackie-skarby.blogspot.com/2019/01/zmiany-zmiany-podsumowanie-roku-2018.html

      Co do Mazziniego – trochę boję się wyjść poza swoją czeską strefę komfortu. :) Planowałam za to na pewno porozmawiać z tłumaczką, jeśli się zgodzi. Z samym autorem dłuższy wywiad znajdziesz tu (choć więcej tu o samym problemie wykreśleń niż kulisach powstawania powieści): https://www.ezop.com.pl/slodkie-sny-o-jugoslawii-koliduja-z-rzeczywistoscia-wywiad-z-miha-mazzinim/

      Usuń

Prześlij komentarz