Po co światu literaci? Rozpoczyna się Zjazd Pisarzy w Pradze [literacki news]


Dziś wieczorem w Pradze rozpoczyna się Zjazd Pisarzy. Po roku 1989 takie wydarzenie organizowane jest w Czechach dopiero po raz drugi. 

Organizatorzy ze Stowarzyszenia Pisarzy [Asociace spisovatelů] chcą nawiązać do tradycji zjazdów organizowanych jeszcze w czasach poprzedniego ustroju, gdy rola literatów była bez porównania większa niż dziś, a na zjazdach często inicjowane były ważne przemiany społeczne (np. w trakcie praskiej wiosny).

Sens zjazdu tłumaczy na łamach „Deníka N” Jitka Bret Srbová, przewodnicząca Asociace spisovatelů: „Kiedy potrzebujemy dziś szybkiego podsumowania aktualnych wydarzeń, korzystamy z aplikacji w telefonie. Jeśli do tego zależy nam na emocjach i możliwości interakcji, zaglądamy na przykład na Twitter. Gdy nie jesteśmy akurat w stanie czytać, wybieramy treści audio albo wideo. Wydaje się, że na tej liście potrzeb i odpowiedzi nie ma już miejsca dla pisarzy. Praca Asociace spisovatelů polega między innymi na tym, by im to miejsce przywrócić. Byśmy wiedzieli, dlaczego wciąż potrzebujemy czytać książki, długie teksty, dlaczego musimy dbać o umiejętność odtwarzania w głowie czytanej historii”.

W zeszłym tygodniu w podcaście „Na dotek” Petra Viziny jeden z dwóch założycieli wydawnictwa Absynt, Filip Ostrowski, w bardzo podobny sposób wypowiadał się o sensie wydawania dziś książkowych reportaży. Jasne, Twitter natychmiast reaguje na wszystko, co dzieje się wokół nas. Ale dopiero reporterska książka jest w stanie nadać temu kształt, wpisać w kontekst, pomóc tę informację zrozumieć. Jest warta czekania i wysiłku, jaki trzeba włożyć w jej lekturę.

„Literatura uwrażliwia i może skłaniać do zmian w myśleniu, a także, na szczęście, do działania (...). Na Zjeździe chcemy się zajmować obecnym staniem świata, aktualną sytuacją i tym, jak ją uchwycić w życiu i w literaturze. Chcemy zadać sobie sami pytanie, co może literatura w czasach wojny” – pisze dalej Bret Srbová. Dlatego na Zjazd zaproszeni zostali zagraniczni goście, którzy doświadczyli życia w reżimie autorytarnym w Białorusi i w dotkniętej wojną Ukrainie, a na tapecie będą najaktualniejsze tematy – oprócz wojny i aktualnego stanu świata również granice literatury, feminizm oraz status pisarza. 

Pełen program znaleźć można tutaj. Wydarzenie, które odbywa się w Kampusie Hybernská, ma charakter otwarty i zaproszeni są wszyscy zainteresowani. „Mówmy razem” – brzmi hasło Zjazdu.

Co sądzicie o tej inicjatywie? Myślicie, że to dobry sposób, by zwrócić uwagę społeczeństwa na rolę literatury? Czy coraz słabiej słyszane głosy pisarzy mają szansę się w ten sposób przebić, a może czas podobnych zjazdów Waszym zdaniem jednak bezpowrotnie przeminął?

***
Podoba Ci się to, co robię? Proszę, wesprzyj mnie na Patronite. Dziękuję!

Komentarze