Wytwór mrocznej fantazji. Na 100. rocznicę śmierci Jaroslava Haška


Sto lat temu w Lipnicy nad Sazawą zmarł Jaroslav Hašek. Błazen, prześmiewca, łotr, geniusz, samobójca, desperat, zjawa? Kim naprawdę był?

„Nie jest z niego żaden głupek. Gdyby był głupi, to nie napisałby tego, co napisał (...). On po prostu popełnia w ten sposób samobójstwo. Nie pytaj mnie dlaczego, nie mam pojęcia” [1].

„W Hašku było zawsze dwóch ludzi. Jeden strugał z siebie wariata, a drugi na to patrzył. Ten drugi Hašek, którego znało zaledwie kilka osób, z przerażającą jasnością dostrzegał pustkę ludzkiego życia i stwierdziwszy to, pragnął ją za wszelką cenę zwalczyć, zmusić do myślenia, okłamać, wyprowadzić w pole breweriami, jakie urządzał ten pierwszy. Jego wspaniała komedia była tragiczna” [2].

„To było życie samobójcze” [3].

„Prawdziwy Hasek był tylko przedziwnym nocnym stworem, żyjącym w ciężkiej atmosferze przesyconej zapachem piwa i papierosowym dymem. Był wytworem jakiejś mrocznej fantazji, zjawiskiem przerażającym czy balladowo tajemniczym, które budzi ciekawość albo lęk, wabi i niepokoi, rozśmiesza miasto swymi szpasami, w których jednak skrywa się zamaskowana nienawiść i pogarda. Jest średniowieczną zjawą z obrazów Brueghla czy Schweigera” [4].

***
[1] Irena Douskova, Taniec niedźwiedzia, przeł. Mirosław Śmigielski, Wołów 2022, s. 262.
[2] O Jaroslavu Haškovi, „Lidové noviny“, 3.4.1927 [za: J. Chalupecký, Hašek niepospolity, przeł. A.S. Jagodziński [w:] tegoż, Czescy eskpresjoniści, przeł. J. Goszczyńska, A.S. Jagodziński, J. Waczków, Gdańsk 2020, s. 179].
[3] J. Chalupecký, Hašek niepospolity, dz. cyt., s. 180.
[4] F. Langer, Byli a bylo, 2. vyd., Praha 1971, s. 66 [za: J. Chalupecký, Hašek niepospolity, dz. cyt., s. 177].

Fot. Wikimedia Commons

Komentarze

  1. Świetne fragmenty zacytowałaś. Mówią bardzo wiele. I choć za Szwejkiem nie przepadam, to o życiu tego rozdartego człowieka, przeczytam z zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Szczególnie przemawiają do mnie właśnie te, które pokazują zupełnie inną jego twarz niż ta, którą wszyscy znamy. A tak z czystej ciekawości, Awito, za co nie lubisz Szwejka?

      Usuń
  2. Właściwie musiałabym powiedzieć, że nie polubiłam jego postaci, gdy czytałam Szwejka bodajże w liceum.. Wtedy wolałam literaturę z jednoznacznymi bohaterami, patriotami jak z Sienkiewicza... Nie przemawiał do mnie szwejkowski humor. Być może teraz - gdy poczytam biografię jego twórcy - spojrzę na Szwejka innymi oczami? A poza tym już poczytałam w swoim życiu nieco książek o tematyce wojennej i z tej perspektywy losy Szwejka ujawnią mi to, czego wcześniej nie dostrzegałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem w takim razie, jak go teraz odbierzesz. Z doświadczenia wiem, że faktycznie faza życia i moment, w którym daną książkę czytamy, mają ogromne znaczenie i mogą mocno na ten odbiór wpłynąć. :)

      Usuń

Prześlij komentarz