Zbrodnia i znaki zodiaku – „Mężczyzna na dnie”, Iva Procházková

Kilka miesięcy temu natknęłam się na serial o praskich śledczych, który z miejsca rozbawił mnie swoją koncepcją – miał łączyć rozwiązywanie kryminalnych zagadek z astrologią. Nazywał się Zabójstwa w kręgu (Vraždy v kruhu). Zaczęłam go oglądać od niechcenia – trochę z nadzieją na kupę śmiechu, trochę dla osłuchania z czeskim – ale z czasem bardzo mnie wciągnął i obejrzałam wszystkie odcinki z niekłamaną przyjemnością. To naprawdę produkcja na światowym poziomie.

Dlatego kiedy tylko dowiedziałam się, że po polsku ma się ukazać kryminał będący literackim wprowadzeniem do tego serialu, napisany przez autorkę jego scenariusza (a prywatnie też żonę reżysera, Ivana Pokornego) – Ivę Procházkovą, wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę.

Ofiara czy kat?

Procházková pochodzi z rodziny, w której była praktycznie skazana na pisanie. Córka słynnego czeskiego pisarza, scenarzysty i działacza politycznego Jana Procházki, siostra pisarki Lenki Procházkovej, sama ma też na koncie liczne sukcesy – m.in. dwukrotnie zdobyła najważniejszą czeską nagrodę literacką, Magnesia Litera. Jest znana i nagradzana przede wszystkim jako autorka książek dla dzieci.

W Mężczyźnie na dnie, podobnie jak w całej serii Vraždy v kruhu, krąży jednak wokół bardziej krwawej tematyki. Jak to w kryminale, jest trup – znaleziony w samochodzie na dnie zalanego kamieniołomu – rozpoczynają się więc poszukiwania zabójcy. Zapoznajemy się z relacjami przesłuchiwanych, stopniowo poznajemy historię zamordowanego policjanta Osvalda Zapletala i przekonujemy się, że był „mężczyzną na dnie” nie tylko w dosłownym tego słowa znaczeniu. Alkohol, trawka, szantaże, wyłudzenia, gwałty i zabawy z nieletnimi dziewczętami – to tylko niektóre z jego grzeszków. A intryga robi się coraz ciekawsza, bo jest naprawdę wiele osób, którym mogłoby zależeć na jego śmierci.

Astropsychologia

Gdzieś na marginesie autorka opowiada historię prowadzącego śledztwo podinspektora Mariána Holiny – uzależnionego od rogalików poczciwca, który romansuje z żoną kolegi z pracy, astrolożką Sábiną. Ta trójka już na zawsze będzie mieć dla mnie twarze serialowych aktorów – Holina to szpakowaty Ivan Trojan, Sábina – śliczna Hana Vagnerová, a mąż Sábiny, Rosťa Bor, wygląda jak Richard Krajčo, frontmen zespołu Kryštof.

Od lewej: Ivan Trojan (serialowy Marián Holina), Richard Krajčo (Rosťa Bor), Hana Vagnerová (Sábina Borová)
i Marek Němec (Diviš Mrštík) w serialu Zabójstwa w kręgu (Vraždy v kruhu).
Holina to nietypowy śledczy – w swoich posunięciach często kieruje się intuicją, a rozwiązując zagadkę śmierci Zapletala korzysta ze wsparcia Sábiny i zaczyna się dodatkowo posiłkować astrologią. I choć wizja policjanta kryminalnego dumającego nad sylwetką zabójcy z tabelami astrologicznymi w ręku jest naprawdę zabawna („Tylko w Czechach takie rzeczy” – myślałam, bo może nie wiecie, ale Czesi, choć w Boga nie wierzą, są równocześnie najbardziej zabobonnym narodem na świecie), serial i książka tak naprawdę za wiele śmiechu nie dostarczają, bo w metodach Holiny więcej jest psychologii niż czystej astrologii. Znaki zodiaku i wpływy planet stanowią dla niego tylko wskazówki, podpowiadają pewne rzeczy jeśli chodzi o osobowość sprawcy i nakierowują na motywy zbrodni.
Astrologia potrafiła odkrywać te powiązania. Nie była metodą śledczą, nie mogła dostarczyć dowodów, które dałoby się przedstawić w sądzie, większość kryminalnych zresztą zapewne w ogóle nie chciałoby o niej słyszeć, nawet jako o metodzie wspomagającej śledztwo, ale Marián przez te wszystkie lata zrozumiał, że trzeba wykorzystywać wszystko, co mogło pomóc (s. 197).

Korzenie zbrodni

To nie astrologia, a psychologia gra więc pierwsze skrzypce w kryminale Procházkovej. Autorka wnikliwie portretuje wszystkich uczestników zdarzeń, łącznie z zamordowanym policjantem, choć akurat w jego odczucia i przemyślenia nie mamy wglądu – poznajemy go jedynie z relacji innych bohaterów. Historie te, sięgające również dzieciństwa i dorastania Zapletala, pozwalają zrozumieć (choć oczywiście nie usprawiedliwić) jego zachowanie, w tym pogardliwy stosunek do kobiet. Jak mówi profesor Györffy:
Jeśli chcesz zacząć stosować astropsychologię w śledztwie, musisz zrozumieć, że podstawą nie jest samo wydarzenie, czyli zbrodnia, ale problem psychologiczny, który je poprzedza i który można zobrazować za pomocą astrologii. To z nim wiążą się konkretne przejścia osobiste. Zbrodnia jest reakcją na ten problem (s. 23).
Mężczyzna na dnie to ciekawy, przemyślany, trzymający w napięciu kryminał, przełamujący ponury nastrój i ciężki temat odrobiną humoru. Jego najsłabszym – ale zarazem w pewien sposób najmocniejszym – punktem jest zakończenie. Ale o tym chętnie już porozmawiam z tymi, którzy sami zdecydują się na lekturę.

***
I. Procházková, Mężczyzna na dnie, tłum. Julia Różewicz, wyd. Afera, Wrocław 2016.

Za literacki powrót do świata mojego ulubionego kryminalnego serialu – tęskno mi było po obejrzeniu ostatniego odcinka! – dziękuję Julii i wydawnictwu Afera.

A wszystkim tym, którzy choć trochę rozumieją po czesku, polecam oczywiście wspomniany serial z Ivanem Trojanem w roli głównej. Można go oglądać on-line, dla ułatwienia także z napisami czeskimi.

Fotografie:
[1]  Motyw z okładki polskiego wydania Mężczyzny na dnie, projekt: Kasia Michałkiewicz-Hansen, wydawnictwo Afera, Wrocław 2016.
[2] Česká televize
[3] Okładka polskiego wydania Mężczyzny na dnie / www.wydawnictwoafera.pl

Komentarze