Bajka dla ludzi – „Maleńkie Królestwo”, Etgar Keret [minirecenzja]


W książkach dla dzieci lubię to, że na tak niewielkiej przestrzeni potrafią powiedzieć tak wiele. Opowieści na pozór bardzo proste zyskują nowe znaczenia – w zależności od tego, kto czyta, kto słucha...
 

I tak – dla mnie Maleńkie Królestwo Etgara Kereta z ilustracjami Tami Bezaleli było przede wszystkim słodko-gorzką opowieścią o samotności. Samotności, która w królestwie zamieszkałym zaledwie przez czwórkę ludzi, staje się bardzo dotkliwa – i uświadamia nam, że władza, pozycja, bogactwo i uznanie nie są wcale tym, czego najbardziej w życiu potrzebujemy. Dla Łukasza to była historia o egalitarnym społeczeństwie. Nie jestem pewna, czym była dla Larego. 😉 


Ale, ale! „Jeśli chcesz mieć w nim wszystko – rodzinę, karierę i przyjaciół – nagle zorientujesz się, że każda z tych części zabiera energię kolejnej. Są jak naczynia połączone. Musisz zdecydować, co jest najważniejsze, czy zależy ci bardziej na pracy, czy wolisz spędzić czas z rodziną” – mówi Keret w wywiadzie dla Onetu. Brzmi dość poważnie, jak na książkę dla dzieci, co? Nic więc dziwnego, że w tej samej rozmowie pisarz stwierdza: „Myślę o tej opowieści jako o bajce dla dorosłych – albo, po prostu, dla ludzi”. 

A ja myślę sobie, że w jej uniwersalizmie i maleńkości przedstawionego świata jest coś z Małego Księcia. I tak jak Mały Książę, może na pewno poruszyć i tych młodszych, i starszych. 


***
E. Keret, Maleńkie Królestwo, ilustr. T. Bezaleli, przeł. A. Maciejowska, wyd. Wydawnictwo Widnokrąg, Piaseczno 2021.

***
Podoba Ci się to, co robię? Proszę, wesprzyj mnie na Patronite. Dziękuję!

Komentarze

  1. Piękna i wzruszająca historia. Aż mi szkoda, że nie mam komu przeczytać tej bajki, no i pokazać te piękne ilustracje ... A pies szczęśliwy, że ma panią i pana koło siebie. I ja uwielbiam takie chwile: ja przy biurku z nosem w książce, podkreślam jakiś fragment niezwykle ważny, Andrzej na kanapie czyta Zafona po raz (hmm...) piąty, a Kicia kładzie się na mojej ręce, pod lampą, bo tam ciepło. "I co tam tak podkreślasz?" - pyta on. A ja czytam fragment np. taki ("Kobiety często bywają wyrzucane z pamięci, a potem z historii" - Doris Lessing "Pod skórą"). Ech - nudy, mówi on. I takie to dwa światy :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam. Wierzę, że jak opowieść dobra i mądra, to przemówi do każdego. Tylko, jak widać na załączonym przykładzie, każdy może w niej odnaleźć coś nieco innego. :) A kotek czy piesek to już w ogóle do czytania są kompani znakomici! Pozdrowienia dla całego Twojego stada. :)

      Usuń

Prześlij komentarz