Czeskie skarby pod specjalnym nadzorem (5): Na listopadowe i grudniowe wieczory

Tej jesieni lista czeskich nowości jest dosyć skromna. Część wyczekiwanych tytułów wciąż się tworzy i trzeba będzie na nie zaczekać do przyszłego roku, ale i w najbliższych tygodniach mamy na horyzoncie kilka ciekawych premier. I to takich, które poprawią nam nastrój w długie listopadowe wieczory.

Niedawno ukazały się:


Jezioro – Bianca Bellová
(przeł. Anna Radwan-Żbikowska, wyd. Afera) 
PATRONAT

Obsypana nagrodami (Literacka Nagroda Unii Europejskiej, Magnesia Litera, Česká kniha) opowieść o losach Namiego, chłopca z fikcyjnej wioski Boros położonej nad tytułowym jeziorem, którego pierwowzorem było Jezioro Aralskie. Surowa, momentami brutalna wręcz proza, o której napiszę więcej w recenzji. Książka ukazała się pod moim patronatem.


Pepiki – Mariusz Surosz
(wyd. Czarne)

Nie czeskie, ale o Czechach. Drugie wydanie kultowych już Pepików, wzbogacone o sześć nowych tekstów. Książka o postaciach czeskiej polityki, kultury, sportu – tych znanych, ale głównie o tych znanych mniej – która jak żadna inna burzy stereotypy o naszych południowych sąsiadach.

Czechy. Instrukcja obsług– Jiří Gruša
(przeł. Andrzej S. Jagodziński, wyd. Międzynarodowe Centrum Kultury)

Niby przewodnik, ale nie do końca – przewodnikową serię monachijskiej oficyny Piper, która pod koniec lat 90. zleciła Jiříemu Grušy napisanie tej książki, tworzyły w zasadzie historyczno-literackie eseje o danym kraju i jego kulturze. Jak zapewnia wydawca, mowa tu o ciemnych kartach czeskiej historii i o czeskich kompleksach, ale z dużą dawką ironii i poczucia humoru. Myślę, że dla osób zainteresowanych Czechami to kolejna lektura obowiązkowa!


Zapowiedzi:


Krzycz po cichu, braciszku – Ivona Březinová
(przeł. Mirosław Śmigielski, wyd. Stara Szkoła) 
PATRONAT

Wyróżniona m.in. nagrodą Złota Wstęga 2017 za najlepszą książkę dla młodzieży, Krzycz po cichu, braciszku to historia Jeremiasza, chłopca z autyzmem. Wraz z siostrą i mamą bohater przeprowadza się do nowego miasta, w którym rodzina musi walczyć z uprzedzeniami środowiska. Autorka pisze z humorem i dużą dawką ciepła, ucząc czytelnika zrozumienia. Książka ukaże się pod moim patronatem.


Zaklinacz deszczu – Jiří Hájíček
(przeł. Dorota Dobrew, wyd. Książkowe Klimaty) 
PATRONAT

Kolejna, po Rybiej krwi, powieść, w której Hájíček podejmuje temat walki o ziemię, korzeni i tożsamości. Główny bohater, uwięziony w klatce pozbawionej jego zdaniem sensu pracy oraz szczęśliwego, ale przytłoczonego bezowocnymi staraniami o dziecko małżeństwa, ucieka na wieś, pomagając swojej pierwszej miłości odzyskać należącą się jej rodzinną ziemię. Książka do wielokrotnego czytania, tylko pozornie prosta i jednowarstwowa. Również mój patronat.

Premiera: 29 listopada

Saturnin – Zdeněk Jirotka
(przeł. Leszek Engelking, wyd. Afera)

Ta książka to absolutny klasyk czeskiego humoru, uwielbiany przez kolejne pokolenia Czechów – w jubileuszowym plebiscycie nagrody Magnesia Litera Książka Stulecia zajął pierwsze miejsce publiczności, wyprzedzając samego Szwejka. Perypetie Saturnina pokocha każdy, kto świetnie bawił się przy cyklu o Jeevesie P.G. Wodehouse’a, i nie tylko. Ponury listopad i grudzień tuż tuż, warto zaopatrzyć się w stosowną na ten czas lekturę!

Cud – Josef Škvorecký
(przeł. Andrzej S. Jagodziński, wyd. Pogranicze)

Powieść powstała na przełomie lat 60. i 70. i została wydana już w emigracyjnym wydawnictwie Škvoreckiego i jego żony, Sixty Eight Publishers. Była reakcją autora na wydarzenia roku 1968 oraz rozliczeniem z dwudziestoma latami komunizmu. Wzbudziła spore kontrowersje, bowiem, jak wyjaśnia w zapowiedzi wydawniczej tłumacz książki, Škvorecký „ośmielił się pisać o tym heroicznym okresie z przymrużeniem oka czy wręcz z ironią, a nawet pokpiwać z przywódców Praskiej Wiosny”. Do tego obok poważnych tematów historycznych pojawia się tu erotyka. Powieść jest również ciekawa, jeśli chodzi o formę – pisana jest, podobnie jak Przypadki inżyniera ludzkich dusz, techniką montażu filmowego, z przeplataniem się różnych wątków i płaszczyzn czasowych.

Wydarzenia

Zbliżający się Festiwal Conrada będzie miał jednego czeskiego gościa – to Michal Ajvaz. Spotkanie z nim odbędzie się w piątek 26 października o godz. 16:00 w Pałacu Czeczotka. Dwa dni później, w niedzielę 28 października, pisarz spotka się jeszcze z czytelnikami w Katowicach – godz. 16:00, Rondo Sztuki.

Prócz tego w Warszawie trwa Polsko-Czeska Jesień Literatury. W ramach niej odbyły się już m.in. spotkania z Mariuszem Szczygłem i Terezą Boučkovą, a wśród zaplanowanych wydarzeń, które jeszcze przed nami, jest również rozmowa z Andrzejem S. Jagodzińskim z okazji wspomnianej premiery Cudu Škvoreckiego. Szczegóły na stronie Czeskiego Centrum.

Zdjęcie główne: step-svetlana / pixabay

Komentarze

  1. Zapisałam do przeczytania: "Jezioro" Bianki Bellovej (już słyszałam o tej książce, czekam na recenzję),"Krzycz po cichu, braciszku" - może podaruję koleżance wychowującej synka z autyzmem; "Zaklinacza deszczu"i "Rybią krew" (czuję, że spodoba mi się ten klimat, wcześniej nie słyszałam o autorze); "Cud" Skvorecky'ego (nie jestem pewna, czy sięgnę po tę pozycję w najbliższym czasie, bo właśnie skończyłam "Scherzo capriccioso" i na własnej skórze odczułam, jakie to niełatwe zmierzyć się z "techniką montażu filmowego" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tyle tytułów Cię zainteresowało! Recenzja „Jeziora” będzie już w listopadzie; w czasie Conrada (i jeszcze kilka dni po, kiedy zbieram wrażenia) jestem wyłączona z życia recenzenckiego ;). A „Scherzo capriccioso” jest rzeczywiście dosyć trudne i rozumiem, że po takiej lekturze potrzeba odrobiny oddechu. Ale myślę, że warto spróbować się z tym nowym Škvoreckim zmierzyć :).

      Usuń
  2. "Zaklinacz deszczu" i "Saturnin" to moje "must-read". Ale gdzie jest Tučková?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tučková jednak przyszły rok. Ale będzie, będzie :).

      Usuń
  3. Najbardziej jestem ciekawa książki pt. "Krzycz po cichu, braciszku". Niedawno czytałam "Przyjaciół zwierząt" Marklunda - o autystycznym nastolatku mieszkającym w Szwecji. Ciekawa jestem, czy w Czechach osoby z autyzmem są lepiej traktowane niż w Szwecji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Koczowniczko (coś się zepsuło – nie mogę odpowiedzieć pod Twoim komentarzem), nie mam pojęcia, jak jest z tym traktowaniem, bardzo mało wiem na ten temat. Czyli w Szwecji nie są traktowane najlepiej? Myślę w każdym razie, że po lekturze książki Marklunda może być dla Ciebie ciekawe to porównanie szwedzkiej i czeskiej perspektywy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz