Notatki z literatury słowackiej (4)
– „Nocne wiadomości”, Dušan Mitana

Twórczość Dušana Mitany to jedno z najciekawszych zjawisk w literaturze słowackiej drugiej połowy XX wieku. Nie należał do żadnej grupy artystycznej, nie próbował wpisać się w żaden literacki nurt, choć jego utwory mocno ciążą ku postmodernizmowi. Zadebiutował w roku 1970 zbiorem opowiadań Psie dni.

W tomie tym Mitana stworzył świat gdzie króluje m.in. niezobowiązująca erotyka. Do legendy przeszło już opowiadanie V električke, w którym to dochodzi do stosunku płciowego między dwójką ludzi stojących w zatłoczonym tramwaju. Główny bohater, który wchodzi w ten intymny kontakt z nieznaną mu pasażerką, nie widzi nawet jej twarzy; wkrótce potem traci ją na zawsze – parę rozdziela fala tłumu sunąca do wyjścia na jednym z przystanków. (Co ciekawe, po publikacji tego utworu Mitana dostał ponoć dwanaście listów od kobiet, które twierdziły, że to one są ową nieznajomą dziewczyną z tramwaju).

Po polsku wydano tylko jeden zbiór opowiadań Mitany, Nocne wiadomości. Są to utwory z lat 70., czyli najwcześniejszego etapu jego twórczości. Chętnie wykorzystuje w nich peryferyjne gatunki literackie, takie jak kryminał czy horror, nie trzyma się jednak ściśle ich prawideł, przetwarza je na swoje potrzeby, przyprawiając solidną dawką absurdu. Dominuje atmosfera grozy i tajemnicy, rzadko bowiem czytelnik otrzymuje jednoznaczne wyjaśnienie – na przekór regułom opowiadania kryminalnego tajemnicza zbrodnia następuje nie na początku, lecz na końcu, i pozostaje niewytłumaczona...

Ten synkretyzm gatunkowy (oprócz kryminału, horroru, thrillera pojawiają się też elementy literatury psychologicznej i filozoficznej) to jedna z dwóch najważniejszych cech twórczości Mitany wpisujących go w nurt postmodernistyczny. Druga – to nieustanna gra z czytelnikiem, balansowanie między fikcją a rzeczywistością, wodzenie za nos, zaskakiwanie, snucie historii w sposób, którego z całą pewnością się nie spodziewamy.

Bohater opowiadań Mitany to często obłąkaniec, wizjoner, który dostrzega więcej niż inni, ogarnięty jakąś irracjonalną obsesją, taką jak budowa statku kosmicznego ze starego autobusu albo udowodnienie naukowo, że światło tłumi dźwięk. To naukowiec lub pisarz nie potrafiący ułożyć sobie relacji z rodziną, która nie toleruje jego dziwactw (i najczęściej również jego skłonności do picia).

Kiedy indziej bohaterem bywa przeciętniak, mężczyzna w średnim wieku, który zostaje uwikłany w tajemniczą i noszącą znamiona sił nadprzyrodzonych sytuację. Często zostaje w jakiś sposób uwięziony – w piwnym barze w upalny dzień albo w mieszkaniu nawiedzonej staruszki, która „słyszy muzykę” – podąża dokądś, nie wiedząc dokładnie dlaczego i po co, traci tożsamość, nieuchronnie zmierza ku swojemu strasznemu przeznaczeniu... Historie Mitany przypominają sny, ale tylko te najgorsze – te, w których chcemy uciec, ale mamy nogi przyrośnięte do ziemi lub krzyczymy, ale z naszych ust nie wydobywa się żaden dźwięk. Sny koszmarne, z których budzimy zlani potem i z ulgą, że to tylko sen.

***
D. Mitana, Nocne wiadomości, wyd. Świat Literacki, Izabelin 1994.

***
Pozostałe w cyklu Notatki z literatury słowackiej:
   Nylonowy księżyc, Jaroslava Blažková
   Wiklinowe fotele, Dominik Tatarka

Fot. Lisa Mathiasen / Foter.com / CC BY-NC

Komentarze

  1. Stosunek w tramwaju - motyw bardzo na czasie. Wszędzie na około tłum, ścisk, tumult a do tego wszyscy ciągle pędzą, biegną, lecą, bo notorycznie brak im czasu, bo spóźnienie, bo praca, bo dzieci, bo życie i spieszyć się trzeba. Ach, fajnie, gdyby to opowiadanie było dostępne w j. polskim.

    A co do kryminałów bez mordercy, przesiąkniętych grą z czytelnikiem, to odrobinę kojarzy mi się to z naszym Staszkiem Lemem i jego świetnym "Katarem" oraz wcale nie gorszym "Śledztwem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Bardzo to współczesne, jak już wszystko w biegu i w pośpiechu, to czemu nie i seks :). Do Staszka mam uraz, odkąd w podstawówce mnie skrzywdzili „Pilotem Pirxem”. Do tej pory się nie przełamałam, ale pracuję nad tym.

      Usuń
    2. Haha, niezwykła sprawa, bo mój przypadek prezentuje się bardzo podobnie! Ja w szkole także byłem prześladowany "Pilotem Pirxem" - książkę wciskała mi mama za namową pani bibliotekarki. Przebrnąłem tylko przez pierwsze opowiadanie, dalej już tylko symulowałem czytanie :) Uprzedzenia do Lema pozbyłem się dopiero po kilkunastu latach, kiedy w ramach przygotowania prezentacji maturalnej zetknąłem się z "Solarisem". Proza pana Stanisława tak mocno przypadła mi do gustu, że nabyłem i przeczytałem praktycznie wszystkie jego książki - Pirxa oczywiście też, który teraz, po latach, jawi mi się jako zdecydowanie bardziej atrakcyjna lektura :)

      Usuń
    3. To zdecydowanie nie jest książka na ten wiek :) Wrócę, jak Boga kocham wrócę do Lema, bo już tyle dobrego o nim słyszałam od kolegów (ale znamienne, że tylko kolegów, zachwyconej koleżanki nie kojarzę ani jednej; czy to popirxowska trauma dłużej się u nich utrzymuje, czy po prostu Lem „nie leży” płci pięknej?), że muszę się wreszcie odważyć. Ponoć „Dzienniki gwiazdowe” są świetne.

      Usuń
    4. Tak, książki w których występuje Ijon Tichy są bardzo dobre - naszpikowane humorem, komizmem, które stanowią otoczką całkiem interesujących kwestii oraz problemów zahaczających o filozofię, możliwości poznawcze rodzaju ludzkiego, futurologię, etc. Mnie bardzo podobał się także "Szpital przemienienia", na wskroś realistyczna proza, bez żadnych nawiązań do science fiction. Intrygujące są wspomniane przeze mnie kryminały. Interesująca jest eseistyka. Bardzo oryginalne są dzieła utrzymane w nurcie naukowej fikcji, bowiem Lem często stawia swoich bohaterów w sytuacjach ekstremalnych, skrajnie nowych, w których nie sposób przewidzieć własnych reakcji i zachowań z uwagi na brak wcześniejszych doświadczeń ("Solaris", "Głos Pana", "Eden", "Powrót z gwiazd"). Niezwykłe są także zbiory recenzji nieistniejących książek ("Doskonała próżnia", "Biblioteka XXI wieku"). W ogóle to warto podkreślić, że np. w Niemczech Lem jest traktowany bardziej jako filozof, niż autor literatury rozrywkowej :)

      Usuń

Prześlij komentarz