Czeskie skarby pod specjalnym nadzorem (3): Czeska wiosna i lato!

Zimowy czas wydawniczego uśpienia za nami, wraz z wiosną nadchodzą literackie wydarzenia, spotkania, targi i festiwale, a także zmasowany atak premier. Przyszedł więc czas na kolejną porcję czeskich zapowiedzi. Zobaczcie, na co warto czekać!

Niedawno ukazały się:



Martin Reiner – Jeden na milion
(przeł. Mirosław Śmigielski, wyd. Stara Szkoła)

Zbiór opowiadań (co mnie bardzo cieszy, bo krótką formę uwielbiam) autora świetnej powieści Lucynka, Macoszka i ja. Podobno to słodko-gorzka, raczej lekka lektura w klimacie filmów Hřebejka. Ile w tym prawdy, sprawdzę niedługo – mój egzemplarz czeka na półce, recenzja na Skarbach niebawem.



Evžen Boček – Arystokratka na koniu
(przeł. Mirosław Śmigielski, wyd. Stara Szkoła)

O kolejnej Arystokratce rozpisywać się nie trzeba, kto czytał poprzednie części, ten i po tę prędzej czy później sięgnie. Ale gdyby mimo wszystko ktoś potrzebował dodatkowej zachęty (albo chciał skonfrontować wrażenia), moja recenzja czeka tu.


Jaroslav Hašek – Przygody dobrego wojaka Szwejka
(przeł. Antoni Kroh, wstęp i opracowanie: Jacek Baluch, wyd. Ossolineum)

Nowe wydanie najsłynniejszej czeskiej książki (jej rangę potwierdziły ostatnio wybory zarówno ekspertów, jak i czytelników, w plebiscycie nagrody Magnesia Litera na czeską książkę stulecia: wśród trzech najczęściej wybieranych tytułów i w jednej i w drugiej grupie pojawił się Szwejk!). Z obszernym – jak to w BN-kach – wstępem, przygotowanym przez profesora Jacka Balucha. Dla mnie to świetna okazja, by dzieło Haška raz jeszcze przeczytać i wreszcie napisać o nim na Skarbach.




Ivana Myšková – Białe zwierzęta są bardzo często głuche
(przeł. Elżbieta Zimna, wyd. Dowody na istnienie)

Kolejna pozycja w czeskiej serii Stehlík Mariusza Szczygła. Jedenaście opowiadań o ludziach uwięzionych w iluzjach, niepewnych siebie i zagubionych. Książka nominowana do Magnesii Litery w kategorii Proza.

Miroslav Pech – Mainstream
(przeł. Mirosław Śmigielski, wyd. Stara Szkoła) 
PATRONAT

Po pierwszym, bardzo udanym spotkaniu z twórczością Pecha (moje peany na cześć Uczniów Cobaina znajdziecie tu) powiedziałam sobie, że od tego młodego autora biorę wszystko w ciemno. I wzięłam. Mainstream okazał się ona czymś zupełnie innym, niż słodko-gorzcy Uczniowie Cobaina – powieścią brutalną i szokującą, ale i zmuszającą do rozmyślań na temat społeczeństwa i rodziny oraz zachęcającą do zgłębiania pozostawionych przez autora tropów. Moją zapowiedź tego tytułu znajdziecie tutaj, recenzja jeszcze w tym tygodniu. Patronat Literackich Skarbów Świata Całego.


Światło dzienne ujrzały też inne książki, które zapowiadałam w październiku. Ciekawych odsyłam do moich wpisów na temat patronatowych Nad piękną, modrą Drzewnicą Antonína Bajai oraz Macochy Petry Hůlovej. Wkrótce również tekst o opowiadaniach sportowych Oty Pavla, zebranych w tomie Puchar od Pana Boga. Nadal natomiast czekamy na polskie wydanie Tańca niedźwiedzia Ireny Douskovej oraz zbioru Dítě školkou povinné M.M. Cabicara – będą wkrótce!

Już za chwilę:


Vladimír Macura – Guwernantka
(przeł. Olga Czernikow i Michał Kunik, wyd. Amaltea) 
PATRONAT

Powieść Macury jest wciąż w drodze, a korzystając z tego, mogę odrobinę podgrzać atmosferę, zdradzając kilka dodatkowych szczegółów. Jest już okładka (prawda, że piękna?), a wewnątrz publikacji znajdą się, dzięki uprzejmości Muzeum Miejskiego we Wrocławiu, litografie Maksa von Grossmanna, przedstawiające XIX-wieczny Wrocław (będący scenerią powieściowych wydarzeń). I, uwaga, książka ukaże się również pod dumnym patronatem Literackich Skarbów Świata Całego!



Zapowiedzi:

Markéta Zahradníková – Bóg nie jest automatem do kawy. Rozmowa z księdzem Zbigniewem Czendlikiem
(przeł. Julia Różewicz, wyd. Dowody na istnienie)

Miałam okazję przeczytać tę książkę w oryginale i byłam pod ogromnym wrażeniem księdza Czendlika. Bo owszem, trochę taki z niego śmieszek, trochę szołmen, ale i duszpasterz z przekonania, który nie wstydzi się własnych ludzkich słabości, dzięki czemu ma mnóstwo zrozumienia i dla swoich owieczek. Świetna lektura zwłaszcza dla wierzących z otwartą głową – ja wyniosłam z niej wiele. Polska wersja tego wywiadu-rzeki to dzieło Julii Różewicz.

Premiera: 25 kwietnia (dziś!)


Jiří Březina – Przedawnienie
(przeł. Agata Wróbel, wyd. Afera)

Kolejna odsłona aferowej serii Czeskie Krymi, powieść kryminalna z motywem wysiedlenia Niemców sudeckich w tle (popularnym zresztą ostatnio w czeskiej literaturze: Tučková, Denemarková, Katalpa…). Miłośnicy serii, zachwyceni kryminałami Ivy Procházkovej, na pewno chętnie sięgną. A ja sięgnę ze względu na tę historię w tle.

Premiera: maj

Iva Procházková – Pyszna środa
(przeł. Julia Różewicz, wyd. Afera)

Wspomniana piętro wyżej Iva Procházková tym razem w roli, z jakiej jest w Czechach przede wszystkim znana: autorki książek dla dzieci i młodzieży. Pyszna środa, kolejna pozycja z serii Czeska Bajka, to książka uwielbiana przez naszych południowych sąsiadów, wielokrotnie wznawiana i adaptowana jako spektakl. Przesycona absurdalnym humorem historia (głównej bohaterce rosną na głowie… jabłka), skierowana do dzieci w wieku 5-9 lat, w wersji aferowej zostanie zilustrowana przez Kasię Michałkiewicz-Hansen.

Premiera: maj

Radka Denemarková – Kobold 
(przeł. Olga Czernikow, Katarzyna Dudzic-Grabińska, wyd. Książkowe Klimaty)

Dwie książki w jednej, dwa żywioły, jak woda i ogień, dwie rzeki zlewające się w jedną – tak o Koboldzie pisze jego czeski wydawca. O miłości i przemocy, o kobietach, które są silne, ale skrępowane uczuciem do swoich oprawców, o tym, w jaki sposób nasze postawy na całe życie determinuje rodzina i ideologia, w której wyrastamy. Luźne nawiązanie do dwóch innych głośnych powieści Denemarkovej, Pieniędzy od Hitlera oraz A já pořád kdo to tluče – wszystkie trzy dotyczą XX-wiecznej historii Europy Środkowej.

Premiera: czerwiec
Josef Škvorecký – Wszyscy ci wspaniali chłopcy i dziewczyny (przeł. Andrzej S. Jagodziński, wyd. Pogranicze)

Jedna z dwóch książek tego autora, które mają się ukazać po polsku w tym roku (tłumacz Andrzej Jagodziński mówił o tym na spotkaniu w ramach Polsko-Czeskiej Wiosny Literatury). Historia czeskiego kina oczyma Škvoreckiego, dla którego już od młodzieńczych lat film, obok literatury i jazzu, był jedną z największych fascynacji. Tłumacz pisze o tej książce tak: „Wszyscy ci wspaniali… to bardzo porządna historia czeskiego kina (w okresie międzywojennym i w latach sześćdziesiątych jednego z najważniejszych na świecie), a zarazem świetna literatura – jak to u Škvoreckiego – pełna pysznych anegdot, zakulisowych historyjek i ploteczek, pikantnego humoru, nostalgii, ironii i autoironii. Zazdroszczę tym, którzy będą tę książkę czytać po raz pierwszy”.

Polskie, ale o Czechach:

Aleksander Kaczorowski – Ota Pavel. Pod powierzchnią 
(wyd. Czarne)

Przypuszczam, że większość z czytelników tego bloga dobrze zna (lub przynajmniej o niej słyszała) Śmierć pięknych saren i wie, kim był Ota Pavel. Ale czy na pewno? Znajoma jest nam tragiczna historia jego życia, ale czy rzeczywiście wiemy, kim naprawdę był? Po Václavie Havlu i Bohumilu Hrabalu w biograficznej serii Czarnego wychodzi kolejny tytuł Aleksandra Kaczorowskiego, tym razem rzucający trochę światła właśnie na osobę tego znanego pisarza i dziennikarza sportowego. Myślę, że to będzie doskonałe uzupełnienie zbiorów reportaży sportowych Pavla, które od niedawna dostępne są po polsku.

Premiera: 16 maja 2018

I jeszcze kilka przewodników:

Czechy. Przewodnik praktyczny – D. Chmielewska, M. Mucha
Czechy północne – S. Adamczak, K. Firlej-Adamczak, D. Chmielewska, M. Mucha
Praga – K. Firlej-Adamczak, S. Adamczak, D. Chmielewska, M. Mucha
(wyd. Pascal)

Być może niektórzy z Was kojarzą jedną z największych polskich społeczności skupiających osoby zakochane w Czechach – bloga i stronę na Facebooku „Jestem Czechofilem”. Jej administratorzy pochwalili się niedawno, że we współpracy z nimi powstały trzy przewodniki po Republice Czeskiej. Zbliża się majówka, potem wakacje, więc przewodniki mogą się przydać – i dlatego, choć to nie literatura piękna, dorzucam na doczepkę do zestawienia. Wszystkie trzy książki są już dostępne w sprzedaży.

Czesi w Polsce!

Gorący przedwakacyjny czas to pora Big Book Festival, który w tym roku odbędzie się w dniach 22-24 czerwca. A piszę o tym nie bez powodu, bo gośćmi tegorocznej edycji festiwalu będą aż dwie czeskie pisarki! Jedna to Anna Bolavá, autorka mrocznej i lirycznej powieści W ciemność, której Literackie Skarby patronowały. Drugą jest dobrze Wam znana Petra Hůlová, która wraz z dziewięcioma innymi pisarkami z różnych krajów weźmie udział w spotkaniu Planeta Kobiet. Co by się zmieniło, gdyby kobiety rządziły światem?”. Dla tych, którzy jeszcze nie zdecydowali, czy w czerwcu wybrać się Warszawy na Big Booka, może być to ważna informacja!

Prawdziwą bombą jest jednak dla mnie inna wizyta – pisarza, którego debiutancki zbiór opowiadań był zresztą do prozatorskiego debiutu Bolavej porównywany. Chodzi o Matěja Hořavę, autora Palinki, człowieka-widmo, który nawet na rozdanie nagród Magnesia Litera wysłał w swoim imieniu wydawcę. Tymczasem z polską publicznością zgodził się spotkać – w lipcu będzie gościem festiwalu Góry Literatury. Tego również nie można przegapić!

I jeszcze jedno ciekawe wydarzenie, już bardzo niedługo, bo 9 maja. W ramach Studenckich Warsztatów Tłumaczeniowych w Krakowie odbędzie się spotkanie ze wspomnianym już w tym wpisie tłumaczem Andrzejem S. Jagodzińskim. Prowadzi Magda Brodacka. Czwartek, 9 maja, godz. 19 w Massolit Books & Café. Hasłem tegorocznej edycji SWT są „Wcielenia przekładu”, a więc celem będzie zwrócenie uwagi na osobę tłumacza, która dla wielu wciąż pozostaje niewidzialna.

Jest w czym wybierać, prawda? Chętnie dowiem się, co Was najbardziej zainteresowało. Życzę Wam, a właściwie nam, pięknej wiosny i upojnego lata z czeską literaturą!

W cyklu „Czeskie skarby pod specjalnym nadzorem” zestawiam nadchodzące czeskie premiery, a także piszę o ciekawych literackich i nieliterackich wydarzeniach z czeską kulturą w tle. Wszelkie propozycje wydarzeń lub akcji, które mogłabym zaprezentować w cyklu, chętnie przyjmę! Można je przesyłać na adres: lit.skarby.swiata.calego@gmail.com.


Zdjęcie główne: JamesQube / pixabay.com

Komentarze

  1. Mnie najbardziej zainteresował "Szwejk", bo od dawna chcę to przeczytać, ale jakoś nie mogłam się zdecydować, po które tłumaczenie sięgnąć. Cena jest adekwatna do jakości wydania, więc może w przyszłym miesiącu, bo niedawny Dzień książki uczciłam odpowiednio:). Ciekawie zapowiada się też "Kobold" i muszę napisać, że okładka "Przedawnienia" bardzo mi się podoba:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem ciekawa, jak odbiorę to tłumaczenie, bo wcześniej czytałam to Hulki-Laskowskiego, a to ponoć zupełnie inna książka :). Oczywiście z tych dwóch Kroh jest ponoć dużo bardziej wierny oryginałowi, więc myślę, że to dobra decyzja z Twojej strony, by przeczytać właśnie to wydanie.

      Też bardzo czekam na „Kobolda”! A okładka „Przedawnienia” rzeczywiście bardzo ładna, w porównaniu z czeską to niebo a ziemia ;). Ale wydawnictwo kładzie nacisk na to, żeby wydawane przez nie kryminały miały niebanalną, „niekryminalną” oprawę graficzną, i efekty są świetne.

      A co kupiłaś w tym szaleństwie z okazji Dnia Książki? :)

      Usuń
    2. Od kryminałów ostatnio raczej stronię, bo dawno nie trafiłam na żaden, który naprawdę by mnie wciągnął albo chociaż zainteresował, mimo że sięgałam po książki uznanych autorów tego gatunku.

      Mam nadzieję, że wyżej ocenię moje zakupy sprzed paru dni. Nabyłam właściwie tylko trzy książki, czyli bardzo mało jak na blogerkę piszącą głównie o nich:). Dla siebie "Sprzedawczyka" Beatty'ego i "Ogar piekielny ściga mnie" o Martinie Lutherze Kingu, a dla męża "Porwanie Edgara Mortary" Kertzera. Wszystkie chwalone, ale to się dopiero okaże, czy zasłużenie.

      O Twoich zakupach czytałam na facebooku i ciekawa jestem, czy w tych mniejszych księgarniach były tego dnia jakieś fajne rabaty?

      Usuń
    3. Rozumiem, z tymi kryminałami. Mam bardzo podobnie, z tym, że praktycznie od zawsze. Tylko te czeskie sobie podczytuję, żeby być na bieżąco.

      A tam, z zakupami też nie ma co przesadzać, bo później miejsca w domu brak ;). Poza tym mnie bardzo przytłaczają półki pełne książek, które kupiłam, a których nie mam czasu przeczytać, ale może to tylko mój problem. O „Sprzedawczyku” rzeczywiście mówią i piszą dużo dobrego, podobno też przekład bardzo dobry, „Ogar piekielny” też może być ciekawy, za to „Porwaniu” w ogóle nie słyszałam. Za tymi publikacjami Czarnego już mi trochę ciężko nadążyć i niektóre zupełnie umykają.

      Rabaty, zdaje się, standardowo -15%. Na pewno Thorwalda kupiłam z taką zniżką, Tokarczuk chyba też. Ale rabaty czy nie, raz na jakiś czas lubię się szarpnąć i dać zarobić mniejszym księgarniom. Chyba rozmawiałyśmy o tym pod moim wpisem o Kawiarni Literackiej :).

      Usuń
  2. Cieszę się na wszystkie nowości i zapowiedzi wydawnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również! Aż miło na takie cuda czekać :).

      Usuń
  3. Mam w domu "Przedawnienie", ale kryminały ostatnio nie są moimi faworytami. W planach znajduje się na pewno wszystko co wyszło spod pióra Skvoreckiego. Także "Kobold" dodaje na listę lektur do zdobycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie, lepiej chyba poczekać, aż ten nastrój „na nie” dla kryminałów przejdzie, bo można w takim momencie skrzywdzić opinią niezłą książkę. U mnie klimat bardziej sprzyjający kryminałom, bo sesja na studiach utrudnia wgryzanie się w ambitną literaturę, a do tego budzi chęć mordu ;), ale „Przedawnienie” jeszcze czeka, może zaraz się doczeka. Prawda, że ten „Kobold” zapowiada się świetnie?

      Usuń
  4. Czy można liczyć na recenzję Białych zwierząt Myskovej? Chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, będzie! I może nawet znajdzie się w niej kilka słów o przekładzie, bo mam tę książkę i w oryginale, i po polsku. Tylko nie potrafię powiedzieć, kiedy – moje wakacje są w tym roku bardzo zapracowane, więc prawdopodobnie raczej bliżej jesieni.

      Usuń
    2. Super, bardzo się ciesz :) A że recenzja pojawi się dopiero na jesieni, to może nawet lepiej - do tej pory pewnie sama przeczytam książkę i będę miała okazać zestawić nasze wrażenia :) I łaszę się na te kilka słów o przekładzie! Pozdrowienia.

      Usuń
    3. Cieszę się na tę wymianę wrażeń :) Też pozdrawiam!

      Usuń
  5. Z przykrością stwierdzam, że dwa tytuły sie jednak nie ukazały, czyli Radka Denemarková – Kobold i Iva Procházková – Pyszna środa :(( Szczególnie tej Denemarkovej szkoda. Wiesz kiedy powinna być?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Procházková się ukazała, jest: https://www.wydawnictwoafera.pl/ksiazki/pyszna-sroda.html A Denemarková jeszcze się redaguje, premierę przeniesiono na jesień, nie pamiętam tylko, na który konkretnie miesiąc. Listopad? Trzeba by było Magdę Petrynę dopytać, ona mi o tym mówiła :)

      Usuń

Prześlij komentarz