XX-wieczna literatura czeska to przede wszystkim męskie pióra. Hašek, Čapek, Hrabal, Škvorecký, Kundera – wielkie nazwiska można mnożyć, kobiet jest jednak w tym gronie jak na lekarstwo. Dzisiaj sytuacja się zmienia. W najnowszej czeskiej literaturze kobiety coraz częściej dochodzą do głosu. I jest to zdecydowany, mocny głos!
Jarmila Flaková w artykule Česká moderní literatura psaná ženami na łamach portalu CzechLit.cz stawia tezę, że dzisiejsza literatura naszych południowych sąsiadów ma kobiecą twarz. Kreśli obraz współczesnej czeskiej pisarki oraz prezentuje nazwiska, które wypada znać.
Jaka jest więc česká moderní spisovatelka? Utalentowana, wykształcona, otwarta. „Nie boi się szokować, przekraczając granice – nie zna bowiem granic. Nie przeszkadza jej, że między linijkami serwuje krytykom i czytelnikom – bynajmniej nie na srebrnej tacy – szczegóły swojego własnego życia intymnego”.
O czym pisze i jak pisze? „O czeskiej historii i losach ludzi przez nią naznaczonych. Interesuje się odległymi kulturami, a o mieszkańcach dalekich krajów opowiada tak, jak gdyby byli naszymi bliskimi sąsiadami. Pisze o miłości kobiety do mężczyzny i o miłości kobiety do kobiety. Na nowo odkrywa budzący niesłabnące zainteresowanie temat seksualności i orientacji seksualnej. Współczesna czeska pisarka nie zna słowa tabu. Lubi kontrowersje, ale nie prowokuje dla samego prowokowania. Zna swoją cenę”.
O kim mowa? W artykule zaprezentowanych zostało kilkanaście autorek, które najbardziej liczą się dziś na czeskiej literackiej scenie. Spośród nich wybrałam te, których książki są już dostępne po polsku. Oto damski panteon najnowszej literatury czeskiej!
Daniela Hodrová |
Daniela Hodrová. Zdobywczyni czeskiej Nagrody Państwowej w dziedzinie Literatury i Nagrody Franza Kafki oraz zeszłoroczna laureatka nagrody Magnesia Litera. Jej twórczość, określana jako postmodernistyczna, naszpikowana jest metaforami i alegoriami, dlatego postrzega się ją jako trudną, skierowaną do ambitniejszych czytelników. Do jej najważniejszych dzieł należy trylogia Trýznivé město (Miasto utrapienia), na którą składają się: Podobojí, Kukly oraz Théta. Pierwsza z nich została wydana po polsku w roku 2001 przez Fundację Anima „Tygiel Kultury” pod tytułem Pod dwiema postaciami (tłum. Leszek Engelking) – o moich wrażeniach z tej lektury możecie poczytać tu. Ważną bohaterką twórczości Hodrovej jest Praga, zaprezentowana jednak jako miasto groźne, mroczne, raniące, „miasto utrapienia”. Wiele uwagi poświęca życiu duchowemu, a w jej utworach nasz ziemski żywot i życie pozagrobowe mocno się przenikają.
Radka Denemarková |
Radka Denemarková. Jedna z najczęściej tłumaczonych współczesnych autorek czeskich. Zdobywczyni nagrody Magnesia Litera za powieść Peníze od Hitlera. Letní mozaika (opublikowaną po polsku w roku 2008 przez Wydawnictwo Atut w tłumaczeniu Olgi Czernikow i Tomasza Timingeriu pod tytułem Pieniądze od Hitlera – więcej o niej tutaj). Historia Gity, czeskiej Niemki o żydowskich korzeniach wypędzonej po wojnie z rodzinnego domu, to mocna, miejscami brutalna opowieść, której, jak pisze Jarmila Flaková, aż do ostatniej kropki przyświeca cytat z Franza Kafki: „Książka musi być jak siekiera, która rozłupuje zamarznięte morze wewnątrz nas”.
Petra Hůlová |
Kateřina Tučková |
Kateřina Tučková. Znana stała się dzięki swojej pierwszej powieści, wydanemu w roku 2009 Vyhnání Gerty Schnirch (na razie nie tłumaczonemu na polski), poruszającemu, podobnie jak powieść Denemarkovej, temat wypędzenia Niemców z Czech po wojnie. Z najcieplejszym przyjęciem czytelników spotkała się jednak wydana trzy lata później powieść Žítkovské bohyně (czyli wydane przez Aferę w 2004 roku Boginie z Žítkovej w tłumaczeniu Julii Różewicz – pisałam o nich tu). Książka otrzymała m.in. Nagrodę Josefa Škvoreckiego, nagrodę Czeski Bestseller oraz Nagrodę Czytelników Magnesia Litera. Była najczęściej wypożyczaną książką w czeskich bibliotekach w roku 2013 i doczekała się przekładu na osiem języków.
Irena Dousková |
Petra Soukupová |
Pisarka, dziennikarka i autorka tekstów piosenek Markéta Pilátová zasłynęła swoim debiutem prozatorskim, wydaną w roku 2007 powieścią Žluté oči vedou domů (po polsku wydane w roku 2011 przez Good Books jako Żółte oczy prowadzą do domu w tłumaczeniu Tomasza Grabińskiego i Katarzyny Dudzic – czy mam, nie jestem pewna, bo od jakiegoś czasu mam duży i podzielony na dwie odległe części księgozbiór :) jeśli mam, też wkrótce o niej napiszę). Iva Procházková jest natomiast przede wszystkim chętnie tłumaczoną autorką książek dla dzieci, zdobywczynią licznych nagród literackich. W Polsce wyszedł ostatnio po polsku jej kryminał Vraždy v kruhu – Muž na dně (czyli wydany w tym roku przez Aferę w tłumaczeniu Julii Różewicz Mężczyzna na dnie – pisałam o nim tu).
Cytaty (w moim tłumaczeniu) pochodzą ze wspomnianego artykułu Jarmili Flakovej. Jest on w całości dostępny na stronie CzechLit.cz.
Fotografie:
[1] Zdjęcie własne
[2] Zofia Tarajło-Lipowska, Historia literatury czeskiej. Zarys, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 2010 / zdjęcie własne
[3] Literaturhaus / Wikimedia Commons
[4] Pavel Hrdlička / Wikimedia Commons
[5] Robert Hédervári / Wikimedia Commons
[6] Martin Kozák / Wikimedia Commons
[7] Pavel Hrdlička / Wikimedia Commons
Wspaniały wpis-przewodnik! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mam nadzieję, że okaże się przydatny :).
UsuńOczywiście:) Zaczynam od Douskovej. Książka już wyśledzona i zakupiona:)
UsuńCieszę się. Gwarantuję, że będziesz się przy niej doskonale bawić! :)
UsuńO proszę, ja jak dotąd czytałem wyłącznie dzieła Czechów. Czas najwyższy poznać też prozę Czeszek. Dzięki za wskazanie potencjalnych nazwisk, od których warto zacząć :)
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to, bo te najwybitniejsze czeskie nazwiska to faktycznie mężczyźni. Ale w tej literaturze najnowszej naprawdę dużo jest mocnych kobiecych piór. Częstuj się :). Któreś nazwisko szczególnie Cię zainteresowało?
UsuńBardzo bym chciała przeczytać pierwszą powieść Tučkovej. "Boginie" mnie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńMoże doczekamy się polskiego przekładu. „Boginie”, z tego co wiem, i u nas cieszyły się sporym wzięciem :).
UsuńA Květa Legátová? :-) Zgadzam się z Kafką, że „Książka musi być jak siekiera, która rozłupuje zamarznięte morze wewnątrz nas”! Ale mało jest takich książek.
OdpowiedzUsuńW tym akurat zestawieniu Legátová się nie znalazła, być może dlatego, że miała to być lista żyjących autorek, ale masz rację, ma swoje miejsce wśród najważniejszych czeskich pisarek. Mam na półce „Żelary” i „Hanulkę Jozy”, postaram się wkrótce przeczytać i o nich napisać, wtedy też może dopiszę tu kilka słów o Legátovej. W ogóle mam nadzieję, że będę to zestawienie co pewien czas aktualizować :). A stwierdzenie Kafki, faktycznie, bardzo trafne, i też zgadzam się, że mało jest takich książek – a jeśli już są, często są źle odbierane (jako „kontrowersyjne”), doceniane dopiero po pewnym czasie. „Pieniądze od Hitlera” też nie wszystkim się spodobały, bo to trochę książka-oskarżenie wobec Czechów, za to, jak postępowali z Niemcami po wojnie.
UsuńFakt, że "XX-wieczna literatura czeska to przede wszystkim męskie pióra", ale przecież są też zapomniane czeskie "kobiety pióra", jak Milena Jesenská, której 120 rocznica urodzin przypadała kilka dni temu. Zaskoczyło mnie, jak z jednej strony trafnie opisywała czechosłowacką rzeczywistość w przededniu II wojny światowej, a z drugiej strony jak bardzo o tym ostrzeżeniu (i o niej) zapomnieliśmy.
OdpowiedzUsuńhttp://jalkikirjoitus.blogspot.com/2016/08/ponad-nasze-siy.html
To prawda, o Jesenskiej zdecydowanie trzeba pamiętać. Ledwie kilka dni temu zdjęłam z półki ten zbiór, o którym piszesz, przejrzałam, znalazłam świetny fragment o Čapku, i postanowiłam wreszcie przeczytać całość. To grzech kazać takiej książce czekać.
UsuńCzasami jednak myślę, że w teorii o "dojrzewaniu książek na półce" coś musi być, także nie rozpatruję tego w kategoriach "grzechu zaniedbania" ;-)
OdpowiedzUsuńUff :). A poważnie – tak, też mam wrażenie, że niektóre książki muszą się „uleżeć”. Co nagle to po diable, czasem warto do nich dojrzeć i wyciągnąć z nich więcej.
UsuńBardzo ciekawy wpis. Przyznam szczerze, że z czeską literaturą nie było mi po drodze, ale teraz przynajmniej wiem, od czego zacząć.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o najnowszą – to jest niezły przewodnik. A gdyby Cię interesowała dodatkowo ta XX-wieczna, to służę pomocą :).
UsuńSuper wpis :-). W ogóle (że tak sobie pozwolę sięgnąć poza wiek XX) mam też wrażenie, że i klasyczna czeska literatura ma sporo autorek, które od razu przychodzą do głowy, kiedy się o niej myśli :-).
OdpowiedzUsuńDodałabym jeszcze -- u nas (jeszcze) nietłumaczoną Jakubę Katalpę. Bardzo fajnie się literacko autorka rozwija: od próz mocno eksperymentalnych do coraz bardziej skręcających w stronę opowieści, ale nadal z próbą oddania specyficzności narracji o rzeczach trudnych. Polecam bardzo :-).
Tak myślisz? Hm... Mnie przychodzi do głowy chyba tylko Božena Němcová :).
UsuńRozejrzę się za Katalpą! Nazwisko znane ze słyszenia, ale nie miałam jeszcze okazji czytać żadnej jej książki. Planuję wkrótce wyprawę do Cieszyna, więc skoczę na czeską stronę i coś, mam nadzieję, upoluję :).
Mam pytanie - czy byłabyś w stanie polecić jakąś czeską pisarkę tworzącą w klimatach Milosa Urbana? A jeśli nawet nie w jego klimatach to chociaż sięgającą po epoki odleglejsze niż XX wiek?
OdpowiedzUsuńTrudne to dla mnie zadanie, bo choć mam dwie książki Urbana, żadnej jeszcze nie czytałam :). Ale poleciłabym Ci tę Hodrovą. Czytasz tylko po polsku, czy też po czesku? Nie jest łatwo zdobyć tę jedyną dostępną po polsku jej książkę, ale pojawiają się tam też nawiązania do dawniejszej historii Czech, i klimat chyba może Ci odpowiadać.
UsuńCiekawy wpis. Najbardziej kojarzę czeskich pisarzy fantastycznych. z XX w. ;) Jak tam z paniami piszącymi fantastykę?
OdpowiedzUsuńZainteresowało mnie czy zostało wydane coś o tej miłości kobieco-kobiecej po polsku? Ostatnio okazało się, że np. twórczość pewnej feministycznej autorki w Polsce została okrojona i nie przetłumaczono np. serii książek gdzie główną bohaterką jest lesbijka. Piszą, ale czy to jest tłumaczone?
Prawdę mówiąc – nie mam pojęcia :). Fantastyka to zupełnie nie moja bajka, dlatego i w czeskiej, czy to w wersji kobiecej, czy męskiej, niespecjalnie się orientuję.
UsuńA o której autorce piszesz? Jeśli chodzi o wątki lesbijskie, to kojarzą mi się tylko „Boginie z Žítkovej” Tučkovej, ale tam to też nie był jakiś specjalnie istotny wątek. Może rzeczywiście czeska literatura o miłości między kobietami to obszar, który jeszcze czeka u nas na odkrycie :).
Jarmilko, mam "K moři" w oryginale ("Zmizet" też i szczerze mówiąc z tych dwóch to właśnie to mój faworyt). Podesłać Ci może? :)
OdpowiedzUsuńGizela
Gizelko, jak miło! Dziękuję za propozycję :). Ale może najpierw przeczytam ten egzemplarz „Zmizet” po polsku, który mam, a potem wezmę się za „K moři”? Nie wysyłaj, najwyżej wrócę do tematu, jak się będziemy miały widzieć następnym razem, i przekażesz mi na żywo :). Jesteś w październiku w Krakowie, czy gdzieś w rozjazdach? Ściskam!
UsuńI ja czytałam w tej kolejności. Może to dlatego "Zmizet" bardziej skradło moje serce? Tak czy siak, świetna lektura przed Tobą, trochę Ci zazdroszczę, bo moje pierwsze "spotkanie" z Soukupovou było niezwykłe, czego i Tobie życzę :)
UsuńW październiku raczej nigdzie się nie wybieram, chyba że spontanicznie wyskoczę gdzieś na weekend. Zatem jak tylko będziesz miała chwilkę na kawę i plotki, oczywiście daj znać :) Uściski!
Chciałbym zwrócić uwagę na nieścisłość, która wkradła się do akapitu o "Pieniądzach od Hitlera" i do metryczki pod recenzją. Autorami tłumaczenia są Olga Czernikow i Tomasz Timingeriu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zwrócenie uwagi. Zmyliło mnie to, że nazwisko pani Olgi Czernikow pojawia się w książce poniżej, jako „współpraca”, ale rzeczywiście powinno się też pojawić. Już poprawione.
UsuńCzy mogłaby Pani polecić książki z zakresu literatury czeskiej, jednak z główną postacią kobietą? Byłabym bardzo wdzięczna.
OdpowiedzUsuńJest tego sporo. :) Poczynając od Květy Legátovej („Hanulka Jozy”) przez Radkę Denemarkovą („Pieniądze od Hitlera”, „Przyczynek do historii radości”), Petrę Hůlovą („Plastikowe M3”, „Macocha”), Kateřinę Tučkovą („Boginie z Žítkovej”, „Wypędzenie Gerty Schnirch”) po Annę Bolavą („W ciemność”), Annę Cimę („Obudzę się na Shibui”) czy Terezę Semotamovą („W szafie”). Jest też oczywiście Petra Soukupová, u której bohaterów jest zawsze więcej, ale to kobiece doświadczenie dominuje. No i, jeszcze wracając do Denemarkovej – świetny feministyczny dramat „Wady snu”. Właściwie to jest tego tak dużo, że przydałoby się jakieś kryterium, według którego mogłabym ten wybór zawęzić. :)
Usuń